Choć obecnie mieszkają w różnych rejonach kraju i świata, udało się zebrać dziesięć zawodniczek i trenera tamtego zespołu.
- Ostatni raz w większym gronie widziałyśmy się pięć lat temu, ale teraz na spotkanie przybyły zawodniczki, które ostatni raz widziałam przed 28 laty - twierdzi Teresa Żurowska (z domu Rusek). Utalentowana zawodniczka w 1985 roku wyjechała do Austrii. Tam przyjęła obywatelstwo i występowała nawet w barwach nowej ojczyzny na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie. Jak sama przyznaje, trochę zazdrości możliwości obecnie grającym szczypiornistkom.
- Nie tylko, ale też moje koleżanki czasem powtarzają:"szkoda, że nie urodziłyśmy się kilka lat później".
Piłka ręczna uniknęła przez lata uniknęła ogromnych przeobrażeń, jakie spotkały m.in. siatkówkę. Zawodniczki przyznają, że gra jest może nieco szybsza, no i są większe pieniądze w tym sporcie.
- My nie mogliśmy korzystać z obecnie dostępnych sposobów regeneracji zawodniczek po zmęczeniu. Wszystko opierało się na surowej bazie treningowej - zaznacza Zenon Łakomy, trener mistrzowskiej ekipy.
Pogoń w pamiętnym sezonie rywalizowała z zespołami z Gliwic, Warszawy, Katowic, Wrocławia, a nawet grały dwa z Gdańska i Chorzowa. Dziś z tego grona w superlidze występuje jedynie Ruch Chorzów i oczywiście Pogoń Baltica.
Choć szczecinianki w 1983 r. były bezapelacyjnie najlepszym zespołem w kraju, to nie miały okazji wystąpić w europejskich pucharach.
- To oczywiście decyzja władz. Zdawano sobie sprawę, że tak dobre zawodniczki mogą chcieć zostać za granicą. Wielka szkoda, bo kilka miesięcy po wygraniu ligi graliśmy na turnieju w Rostocku, w turnieju obsadzonym mistrzami i wicemistrzami czołowych krajów europejskich. Zlaliśmy tam wszystkich - wspomina trener Łakomy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?