Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin chce zwycięstwem zakończyć angielski tydzień

Jakub Lisowski
Łukasz Zwoliński nie będzie mógł zagrać z Koroną. Pauzuje za żółte kartki.
Łukasz Zwoliński nie będzie mógł zagrać z Koroną. Pauzuje za żółte kartki. Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin rozegra w sobotę drugi mecz z rzędu na wyjeździe, a trzeci w ostatnim tygodniu. I znów rywal z czołówki ekstraklasy – Korona Kielce.

O kieleckim klubie jeszcze w przerwie letniej mówiono konkretnie – kandydat do spadku. W miejsce trenera Macieja Bartoszka klub postanowił zatrudnić mało znanego szkoleniowca Gino Lettieriego, który wcześniej pracował w niższych ligach w Niemczech. Ściągani gracze też byli anonimowi. Tyle, że zespół okazał się dobrze dobrany, zawodnicy szybko odnaleźli się w systemie Lettieriego i Korona jest jednym z objawień sezonu. Cały czas jest w górnej połówce, a biorąc pod uwagę cztery wiosenne mecze – jest na 2. pozycji w tabeli. Na koncie ma dwa zwycięstwa (np. z Lechem u siebie) i dwa remisy. Pogoń ma o punkt gorszy dorobek.

- Chcemy cały czas być w górnej ósemce, więc musimy nadal punktować. Nie możemy patrzeć, czy przyjeżdża Pogoń Szczecin czy ktokolwiek inny. Trzeba się skoncentrować i zdobyć trzy punkty – uważa Radek Dejmek, kapitan Korony.

Pogoń też myśli o zwycięstwie.

- Czujemy pewien niedosyt po meczu z Górnikiem w Zabrzu. Niewiele zespołów tam wygra, wywiezie punkty, więc punkt może okazać się dobrym wynikiem. Niedosyt jest jednak spory, ale też czuć w drużynie wolę walki. Chcemy udowodnić, że nie przez przypadek tak zagraliśmy. W Kielcach też chcemy zagrać „z pazurem” - zapowiada Hubert Matynia, pomocnik Pogoni Szczecin.

Matynia olśnił w środę. Dostał szansę od trenera Kosty Runjaica i ją wykorzystał. Ale to nie przesądza, że w sobotę również zagra w pierwszym składzie. Sztab szkoleniowy Pogoni ma kilka znaków zapytania. Zakładając, że prowadzona w ostatnich dwóch dniach odnowa biologiczna przyniesie właściwy skutek, to w bramce i obronie nie ma co się spodziewać zmian personalnych, za to w pomocy i ataku owszem. Na pewno w Kielcach zabraknie Łukasza Zwolińskiego i Adama Frączczaka, którzy będą pauzować za nadmiar żółtych kartek. Do meczowej kadry wracają za to Rafał Murawski i Kamil Drygas, którzy w Zabrzu nie mogli zagrać z powodu urazów. Obaj od czwartku normalnie trenowali na boisku, więc mogą wrócić nawet do pierwszego składu (tak jak na początku tegorocznych spotkań o punkty). Pod znakiem zapytania stoi występ jedynie Adama Buksy, który kończył środowe spotkanie mocno poobijany.

Runjaic ma pole manewru, a do tego stopnia nie boi się ryzyka, że w Zabrzu posadził na rezerwie Spasa Delewa. Bułgarowi wyszło to na dobre, bo jak dał zmianę, to był bardzo aktywny. Wydaje się, że Delew zagra na prawym skrzydle, Matynia zostanie na lewym boku. W ataku powalczy Morten Rasmussen, a w środku pola Jakub Piotrowski, Kamil Drygas i ktoś z dwójki Murawski – Tomasz Hołota. Nie będzie sporego zaskoczenia, jak w Kielcach Runjaic postawi jednak na młodszych zawodników (Kort, Listkowski czy Błanik), bo intensywny tydzień (3 mecze w 7 dni – stąd trener Pogoni nazwał to angielskim tygodniem) i gra na zmrożonych boiskach przy minusowych temperaturach dał w kość zawodnikom.

Po stronie Korony też zmiany. Za żółte kartki nie zagra środkowy obrońca Pape Diaw. Pewnie zastąpi go Piotr Malarczyk.
- Trener lubi mieszać w zależności od tego, czego potrzebujemy w danym spotkaniu. Gra trójką obrońców nie stanowi dla mnie problemu. Będziemy grać u siebie, dlatego chcemy podtrzymać dobrą passę na swoim boisku. To jednak nie będzie łatwe spotkanie. Pogoń też ma swoje cele i walczy o punkty. Będzie ciężko, ale będziemy chcieli wyjść z tej potyczki zwycięsko – mówi Malarczyk.

O Pogoni pozytywnie mówi też Lettieri.

- Naszych pomysłów na sobotę nie zdradzę, bo to tak, jakbyśmy zadzwonili bezpośrednio do trenera Pogoni. Pogoń wygląda bardzo dobrze, wyraźnie odżyła. Podoba mi się, jak współpracują piłkarze na boisku – mówi trener Korony. Szkoleniowiec jednocześnie ucina dywagacje o tym, że dojdzie do meczu niemieckiej myśli szkoleniowej. - Jestem Włochem i włoskim trenerem – mówi, choć od lat pracuje w Niemczech i ma niemieckie obywatelstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński