MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna. Sytuacja Portowców coraz trudniejsza [live]

Krzysztof Dziedzic [email protected]
archiwum
Pogoń podejmie dzisiaj wicelidera, Bogdankę Łęczna. Sytuacja Portowców robi się coraz trudniejsza.

Po remisie z Kolejarzem Stróże Pogoń utrzymała siódme miejsce. Dla gospodarzy starcie z Bogdanką będzie to najważniejsze spotkanie jesienią. Zwycięstwo pozwoli ponownie doskoczyć do czołówki, a przegrana oddali marzenia o awansie.

Trener Pogoni Marcin Sasal jest tego świadomy. - Można tak powiedzieć, że będzie to najważniejsze spotkanie w rundzie - mówi szkoleniowiec. - U siebie nie możemy pozwolić sobie na jakąkolwiek wpadkę.

Łatwo nie będzie, bo rywalem jest zespół z czołówki i to w dodatku lubiący ofensywny futbol. Świadczy o tym liczba zdobytych goli: 20 (najwięcej wśród wszystkich zespołów).

Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna. Zobacz relację LIVE

Pocieszeniem może być fakt, że Portowcy także trafiali do bramki przeciwnika już 20 razy. Spotkają się zatem dwa najskuteczniejsze zespoły w lidze.

Łęcznianie mają w swoich szeregach najskuteczniejszego strzelca I ligi, Brazylijczyka Nildo. 28-latek jest w Polsce od dwóch lat, ale w niczym nie przypomina setek jego rodaków, którzy przewijają się przez naszą ligę. Nildo nie wychował się w ubogich fawelach, ale skończył nawet studia.

Profesjonalne treningi zaczął późno, bo dopiero w wieku 23 lat. Jest wychowankiem akademii słynnego Brazylijczyka Zico (nawet kilka razy z nim trenował), a do Polski trafił z ligi... wietnamskiej. W rundzie
jesiennej w 12 kolejkach zdobył już 10 goli.

Po tygodniu przerwy spowodowanej słabą grą trener Sasal przywrócił do meczowej 18-tki Vuka Sotirovicia. Napastnik zapowiedział, że wszelkie problemy i rozterki ma już z sobą i trener może na niego liczyć. - Muszę przyzwyczaić się do tego, że jestem tutaj i walczyć z całych sił - mówi napastnik, który długo nie mógł pogodzić się z tym, że gra na zapleczu ekstraklasy.

Przeciwko Bogdance z powodu kontuzji na pewno nie zagrają Mateusz Lewandowski i Takafumi Akahoshi. Z powodu czterech żółtych kartek nie wystąpi też obrońca Błażej Radler.

Po meczu przerwy do składu Bogdanki wraca podstawowy napastnik Marcin Renusz. Jak się okazuje, gracze ze wschodu Polski nie walczą jedynie o wysokie miejsce w tabeli, ale także o dalszą przyszłość. - Przed rozpoczęciem sezonu było dużo rozmów na temat tego, że pieniędzy będzie mniej i na boisku musimy udowodnić, że zasługujemy na dalsze sponsorowanie - mówi kapitan Bogdanki Veljko Nikitović.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński