Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Baltica Szczecin dobrze zaczęła sezon

(paz)
Agata Cebula w czterech spotkaniach zdobyła aż 35 bramek (średnio 8,75 na mecz).
Agata Cebula w czterech spotkaniach zdobyła aż 35 bramek (średnio 8,75 na mecz). Andrzej Szkocki
Szczecińskie szczypiornistki po 5. kolejkach Superligi są na 3. miejscu i chyba na dobre zagościły w ligowej czołówce.

Szczecinianki wygrały trzy z czterech pierwszych spotkań. Należy jednak przyznać, ze nieco sprzyjał im terminarz, bo trzej z jej dotychczasowych rywali zajmują obecnie miejsca 8-11. Cieszyć jednak powinna wysoka i równa forma zespołu.

- Gramy inaczej niż w poprzednim sezonie. Przede wszystkim szybciej. To zasługa dobrze przepracowanego okresu przygotowawczego, bo dzięki temu mamy siły, aby biegać przez cały mecz - twierdzi Agata Cebula, rozgrywająca Pogoni.

24-letnia zawodniczka na początku sezonu imponuje formą rzutową. W czterech spotkaniach zdobyła aż 35 bramek (średnio 8,75 na mecz), sporo z rzutów karnych, w których może pochwalić się stuprocentową skutecznością.

- Chyba wszystkie czujemy się dobrze pod względem fizycznym. Naszym atutem jest fakt, że mamy po dwie, a nawet po trzy zawodniczki na podobnym poziomie na każdą pozycję. Dzięki temu jest więcej odpoczynku i to daje efekty - analizuje Cebula.

Trener Adrian Struzik pole manewru ma spore, a cały czas pojawiają się nowe rozwiązania. W ostatnim meczu z Ruchem Chorzów na prawym rozegraniu wystąpiła Bułgarka Stefka Agova, nominalnie lewa bądź środkowa rozgrywająca. Rzuciła łącznie 8 bramek i pokazała się z dobrej strony.

- Stefka jest na fali wznoszącej - ocenia trener. - Wykazuje dużą ochotę do gry i jest w dobrej dyspozycji. W Chorzowie zdobyła 4 bramki grając na prawej połówce i 4 na lewej.

To pokazuje, że Agova może być alternatywą na prawe rozegranie, gdzie trener ostatnio stawiał na Hannę Jaszczuk, grającą głównie na... lewym skrzydle. Obie starają się zastąpić poważnie kontuzjowaną Lucynę Wilamowską, która w planach szkoleniowca była pierwszym wyborem na tej pozycji. Prawdziwe kłopoty bogactwa Pogoń ma w bramce. W pierwszych meczach pochwały zbierała sprowadzona z Politechniki Koszalin doświadczona Sołomija Szywierska, w Chorzowie bramkę zamurowała Ada Płaczek.

- Na podstawie obserwacji na treningach, statystyk oraz pod kątem rywala, w zależności od tego, czy leży bądź nie, danej zawodniczce - wyjaśnia trener Struzik klucz, jakim kieruje się wystawiając poszczególne bramkarki w kolejnych meczach.

Najbliższe spotkanie Pogoni już w sobotę we własnej hali z Piotrcovią. Początek o godz. 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński