Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podcięte skrzydła Portowców. Boki pomocy to bolączka Pogoni

Sebastian Szczytkowski
Na Patryka Małeckiego kibice zwracali szczególną uwagę. To piłkarz, który miał w kraju określoną markę. Jednak w Pogoni pełni formy nie pokazuje.
Na Patryka Małeckiego kibice zwracali szczególną uwagę. To piłkarz, który miał w kraju określoną markę. Jednak w Pogoni pełni formy nie pokazuje. Andrzej Szkocki
Statystyki bocznych pomocników Pogoni Szczecin są fatalne. Lepiej na skrzydle wyglądali jesienią zawodnicy grający tam awaryjnie.

Danielak, Małecki, Murayama, Przybecki, to kwartet graczy Pogoni, którzy nie zadbali o jakość z boku boiska. Gdyby połączyć ich w jednego superskrzydłowego, to i tak nie dorównałby statystykami takim piłkarzom jak Krzysztof Janus z Zagłębia Lubin czy Grzegorz Bonin z Górnika Łęczna. Cała czwórka uzbierała jesienią gola i trzy asysty. To liczby bardzo słabe.

Zaczęło się obiecująco. Pogoń wygrała na inaugurację sezonu 2:1 z Lechem Poznań, a Patryk Małecki asystował przy golu Zwolińskiego. Później strzelił przełomową bramkę Podbeskidziu Bielsko-Biała, ale na tym wyliczankę trzeba zakończyć. Dwa lata Małeckiego w Szczecinie to ciągłe oczekiwanie, by podtrzymał wysoką formę przynajmniej przez kilka kolejek. Na dodatek okres przygotowań psują mu kontuzje. W tym sezonie „Mały” wracał po zerwaniu więzadeł krzyżowych.

U progu rozgrywek trener Michniewicz przyznał, że nie oczekuje od Małeckiego cudów po długim rozbracie z futbolem, ale uważał, że stopniowo będzie wracać do formy.

- Mocno liczę na Patryka, ponieważ nie boi się grać jeden na jeden. Po kontuzji zaczął sezon nieźle, później miał dołek, ale odbił się ponownie. Potrafi przytrzymać piłkę, a to jest nam bardzo potrzebne - opowiadał Michniewicz.

Małecki zagrał jesienią ponad 1000 ligowych minut. Drugi pod tym względem był Miłosz Przybecki. Jeden z najszybszych piłkarzy w Polsce postanowił odbudować się w Szczecinie, rezygnując z wysokiego kontraktu w Zagłębiu. W meczu z Wisłą wywalczył rzut karny, a w 90. minucie pojedynku z Lechią Gdańsk przyspieszył akcję bramkową. To jednak zdecydowanie za mało, by przekonać do siebie kibiców.

- Przybecki stara się, a do jego zaangażowania nie mogę mieć zastrzeżeń - zaznacza Michniewicz. - Gdzieś zablokował się psychicznie. W Polonii Warszawa miał liczby, po czym w Zagłębiu Lubin to zatracił, a i u nas nie może się odnaleźć. W meczu nie pokazuje tego, co widzę na treningu.

Mniej spośród skrzydłowych grali Danielak i Murayama. Danielak stracił część rundy z powodu urazu brzucha, natomiast Japończyk nie był pierwszym wyborem trenera. Uaktywniał się na pojedynki z Górnikiem Łęczna. W pierwszym skompromitował się słynnym zagraniem ręką, po którym kopnął piłkę do bramki, a sędzia Mariusz Złotek anulował gola po konsultacjach. W rewanżu odkuł się i asystował przy bramce Lewandowskiego. Sytuacja Murayamy jest szczególnie zła z uwagi na pochodzenie spoza Unii Europejskiej. Kluby Ekstraklasy muszą pilnować limitu obcokrajowców, a Japończyk jest pierwszy do pożegnania, jeżeli Pogoń będzie chciała zakontraktować nowego.

O przyszłość w Pogoni powinni martwić się jednak wszyscy skrzydłowi. Wiosną będą mieć prawdopodobnie mniej okazji do poprawienia statystyk. Nie jest tajemnicą, że klub poszukuje wzmocnień na ich pozycje od dłuższego czasu, a do Szczecina ma trafić minimum jeden doświadczony pomocnik.

Sytuację Pogoni ratowali piłkarze, którzy występowali czasami w drugiej linii, choć przed sezonem nie trafili do rubryki „pomocnicy”. Spisał się przede wszystkim Adam Frączczak, który był najbardziej efektywnym Portowcem w ofensywie. Odkryciem został błyskotliwy nastolatek Marcin Listkowski, a dwa gole oraz asystę dorzucił Mateusz Lewandowski, któremu należy się dobre słowo po powrocie z Włoch do Szczecina. Pokazali oni, że Pogoń może stwarzać zagrożenie po akcjach skrzydłami, ale potrzebuje do tego dobrych wykonawców z przeglądem pola oraz precyzją w stopie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński