Kibice nie otrząsnęli się jeszcze po odpadnięciu z Pucharu Polski po meczu z Jagiellonią Białystok (1:2), a już w poniedziałek Pogoń zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
- Czas szybko leci. Żałujemy, że nie udało nam się awansować dalej w Pucharze Polski, ale musimy o tym zapomnieć i przygotować się fizycznie oraz psychicznie do meczu z Podbeskidziem - mówił Czesław Michniewicz, trener Portowców, na przedmeczowej konferencji prasowej. - W Białymstoku popełniliśmy bardzo dużo błędów. Biorę poprawkę na to, że był upał i wtedy trudniej o koncentrację. Później graliśmy lepiej, bo nie mieliśmy nic do stracenia.
Trener Pogoni w 2013 roku prowadził Podbeskidzie, ale nie uważa, że to będzie atut po jego stronie.
- W Bielsku-Białej zawsze gra się trudno, bo Podbeskidzie prezentuje specyficzny futbol. Jestem przekonany, że każdy zespół będzie miał tam problemy, my również - dodał szkoleniowiec Pogoni. - Ta drużyna zmieniła się w porównaniu z okresem, kiedy ja byłem tam trenerem. Kadra jest młodsza, piłkarze wciąż się zgrywają, a ostatnie dobre wyniki tylko zbudowały atmosferę.
W składzie wciąż jest kilka znaków zapytania. Przed piłkarzami bardzo długa podróż i w związku z tym szkoleniowiec zastanawia się, czy nie wziąć ze sobą mniejszej liczby graczy, aby wszyscy mogli bardziej wypocząć.
- Po treningu zadecydujemy, kto pojedzie z nami, a kto zagra w meczu ligowym rezerw. Nie wiemy czy zdrowy będzie Patryk Małecki. Chcemy ograniczyć miejsce w autokarze i możliwe, że pojedzie z nami tylko 16 zawodników - stwierdził trener Michniewicz.
Czytaj również: Zwoliński grał z urazem, ale na Podbeskidzie będzie gotowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?