Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Pogoni w Warszawie sędzia i trener na pierwszym planie

Maurycy Brzykcy
Sędzia Krzysztof Jakubik podjął kilka kontrowersyjnych decyzji w trakcie meczu Legii z Pogonią.
Sędzia Krzysztof Jakubik podjął kilka kontrowersyjnych decyzji w trakcie meczu Legii z Pogonią. Wiola Borzym/pogonszczecin.pl
Spotkanie Legii z Pogonią (3:1) nie zostanie zapamiętane jako świetny piłkarski spektakl, a bardziej jako mecz pełen kontrowersji.

Do prowadzenia spotkania został wyznaczony sędzia z Siedlec, czyli z Mazowsza. Zwykle w polskiej lidze nie dochodzi do takich sytuacji, by unikać posądzenia o faworyzowanie któregoś z zespołów. No i tak, jak można było przypuszczać, od takich wniosków nie dało się uciec.

- Z punktu widzenia Kolegium Sędziów, jeżeli arbiter jest w stanie udźwignąć ciężar meczu, obsadowy wyznacza go do prowadzenia tego spotkania - mówił w niedzielnym programie Liga+Ekstra w Canal+Plus Sport Sławomir Stempniewski, były szef Kolegium Sędziów. - Nie powinno się brać pod uwagę geograficznych czynników przy obsadzie. Oczywiście, jeżeli sędziemu to nie przeszkadza.

Mecz prowadził Krzysztof Jakubik, arbiter 30-letni z niewielkim jeszcze doświadczeniem. W spotkaniu Legii z Pogonią z pewnością nie sprzyjał Portowcom, a wielu obserwatorów i fanów twierdzi, że częściej uśmiechał się w stronę graczy Legii.

Sytuacji spornych było naprawdę dużo. W pierwszej połowie wychodzącego na czystą pozycję Adama Frączczaka sfaulował, ciągnąć za koszulkę, Tomasz Jodłowiec. Piłka zmierzała w kierunku pola karnego, a szczeciński piłkarz wybiegał w tempo i miałby chwilę przewagi nad obrońcami. Jodłowiec nie zobaczył jednak, normalnej w takiej sytuacji, czerwonej kartki. Dostał jedynie żółtą. Cała ławka rezerwowych Pogoni wyskoczyła niemal na murawę, domagając się usunięcia stopera Legii z boiska. Najgłośniej protestowali trener Maciej Stolarczyk i Boris Pesković. Odciągał ich nawet trener Dariusz Wdowczyk, który... po kilku minutach wyleciał na trybuny. Sam to nawet przewidział.

- Wy macie taką metodę, tylko na trybuny wysyłacie - zwracał się Wdowczyk do sędziego technicznego.

- Ważne w takiej sytuacji, czy piłkarz opanował piłkę, a tak się jeszcze nie stało. Poza tym wtedy byłby już bardzo blisko linii końcowej, więc nie byłaby to okazja stuprocentowa - wyjaśniał Stempniewski.

Po kilku minutach Wladimer Dwaliszwili dość mocno odepchnął utrudniającego wznowienie gry Bartosza Ławę. Według wielu Gruzin zasłużył na czerwoną kartkę, a dostał żółtą.

- To było zachowanie rodem z klasy okręgowej. Jednak trzeba odróżnić uderzenie od odepchnięcia. To było odepchnięcie, więc żółta jest prawidłowa - podsumował Stempniewski.

Ta sytuacja wyprowadziła trenera Wdowczyka z równowagi i został usunięty na trybuny.

- Gratuluję! Chciał pan zabłysnąć? No to się panu udało - mówił do sędziego w przerwie.

Pogoń wystosowała list do PZPN, w którym dopytuje o przyczyny wyrzucenia trenera Wdowczyka na trybuny.

Zdaniem trenera Śląska Wrocław

Stanislav Levy, trener Śląska, także ocenił sytuację, w której Jodłowiec faulował Frączczaka.

- Gdyby to był mój obrońca to powinien dostać żółtą, a gdyby był to rywal, to oczywiście czerwoną - powiedział ze śmiechem czeski szkoleniowiec. Jak widać, w piłce punkt widzenia, zależy od... ławki rezerwowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński