Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pluskwy musi zwalczyć lokator

Anna Miszczyk
Pluskwy są na pewno w dwóch mieszkaniach. Chyba, że jeden z mieszkańców, który nie pozwolił sprawdzić swojego lokalu, nie mówił prawdy.
Pluskwy są na pewno w dwóch mieszkaniach. Chyba, że jeden z mieszkańców, który nie pozwolił sprawdzić swojego lokalu, nie mówił prawdy. Anna Miszczyk
Była już wizja lokalna w bloku przy ulicy Matejki 6 w Świnoujściu, gdzie w jednym z mieszkań lokatorka stwierdziła obecność pluskiew.

O pluskwach w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Matejki powiadomiła nas pani Joanna. Spragnione krwi owady atakują całą rodzinę, gdy ta pogrążona jest we śnie. Szczególnie cierpi trzyletnia córka pani Joanny. Dziecko ma rany po pogryzieniach na całym ciele. Wkrótce pani Joanna urodzi kolejne dziecko. Boi się, że pluskwy zagryzą noworodka.

Po naszej interwencji sprawdzono budynek. W wizji wzięli udział przedstawiciele specjalistycznej firmy zajmującej się dezynsekcją oraz sanepidu i Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który jest właścicielem niespełna jednej czwartej części mieszkań w tym budynku. Pozostała część lokali należy do prywatnych właścicieli.

- Chodziło o sprawdzenie, czy problem dotyczy tylko tego jednego mieszkania czy większej liczby lokali - mówi o celu wizji lokalnej Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta.

Ogółem skontrolowano 14 mieszkań. Tylko w jednym przypadku nie wyrażono zgody na wejście do lokalu. Jego właściciel twierdził, że pluskiew u niego nie ma. Jeśli to, co mówił, było prawdą, problem pluskiew dotyczy dwóch mieszkań. Owady znaleziono w lokalu zajmowanym przez panią Joannę oraz mieszkaniu mężczyzny zagrożonego eksmisją (znajdowały się w łóżkach pod tapicerką).
- Mężczyzna sam przyznał podczas wizji lokalnej, że najprawdopodobniej to on przyniósł pluskwy do tego mieszkania - mówi Robert Karelus. - Zostanie wezwany do przeprowadzenia dezynsekcji lokalu. Jeśli tego nie zrobi, a pluskwy pojawią się także u jego sąsiadów, to w takiej sytuacji, winę za to i wszelkie konsekwencji poniesie ten lokator.

Jak nas poinformował rzecznik prezydenta, nie ma przepisu, który mówi, że sanepid ma podjąć działania, gdy jedna osoba zgłosi, że ma w domu pluskwy.

-To obowiązkiem tej osoby jest przeprowadzenie dezynsekcji lokalu - mówi rzecznik.- Gdyby to była plaga, która objęła wszystkie czy większość mieszkań w danym miejscu, wywołana przez wieloletnie zaniedbania sanitarne, wówczas sanepid może wydać decyzję nakazującą właścicielowi budynku przeprowadzenie dezynsekcji.

Artur Ćwik, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej podtrzymuje rozwiązanie problemu zaproponowane pani Joannie.

- Ponownie wezwaliśmy ją do przeprowadzenia dezynsekcji, jednocześnie proponując, że, jeśli ma z tym problem, zrobi to ZGM - wyjaśnia Artur Ćwik.

Pani Joanna musi jednak zapłacić za oczyszczenie mieszkania z własnej kieszeni. ZGM może jej natomiast rozłożyć spłatę na raty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński