Nasza Loteria

PKO Ekstraklasa: Cracovia Kraków – Pogoń Szczecin 1:5. Kapitalny występ Portowców

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin pokonała w Krakowie miejscową Cracovię 5:1
Pogoń Szczecin pokonała w Krakowie miejscową Cracovię 5:1 PAP/Art Service
Piłkarzom Pogoni na stadionie Cracovii prawie wszystko się udawało. Była skuteczność, była masa ofensywnych akcji, bardzo dobra gra w defensywie i Valentin Cojocaru w bramce. Co za mecz...

Trener Portowców Jens Gustafsson rzadko miał w tym sezonie okazję, by nie zmieniać zwycięskiego składu. Gdy jednak zdecydował się na to w Belfaście to jego podopieczni postarali się o efektowne (5:2) zwycięstwo. Później była masa kontuzji w zespole, co przełożyło się na porażki w lidze. Pogoń otrzymała „nowe życie” zaraz po przerwie na mecze reprezentacyjne. Mecz z Koroną został wygrany w dobrym stylu, więc na boisko „Pasów” wyszedł ten sam skład.

Cracovia inaczej. Przed tygodniem doznała pierwszej porażki w ekstraklasie, więc trener Jacek Zieliński wykorzystał okazję do większych zmian. Przede wszystkim wprowadził do „11” Kamila Glika. Reprezentacyjny stoper po latach gry we Francji czy Włoszech tego lata szukał klubu, a ostatecznie zdecydował się wrócić do Polski. Mówiło się nawet, że mógłby być receptą na kłopoty w defensywie Pogoni, ale temat nie został podjęty i Glik związał się z Cracovią. Nim mógł się nacieszyć ponownym debiutem w Polsce – musiał jeszcze odcierpieć karę za czerwoną kartkę we Włoszech.

- Dużo wniósł do szatni. Ma doświadczenie, więc z jego słów można czytać jak z książki. Oby młodzi z tego korzystali. Jest w dobrej dyspozycji i widać chęci, by liderować na boisku – mówił o Gliku Zieliński.

Glik w składzie dał też okazję do innych modyfikacji. Gospodarze zmienili ustawienie (trójka środkowych obrońców) i nie kryli głównego założenia: - Chcemy wygrać, a więc musimy wznieść się na nasze wyżyny – zauważył Zieliński.

Pogoń miała ten sam plan, bo wygrana dawała jej awans do górnej połowy tabeli, dawała energię na kolejne dni i zapełniała trybuny szczecińskiego stadionu w najbliższych hitach (w środę z Legią, w niedzielę z Lechem).

Pogoń szybko przejęła inicjatywę i już w 6. minucie miała róg. Po ponowieniu ataku – Kamil Grosicki wbił się w pole karne i został podcięty przez Benjamina Kallmana. Sędzia Jakubik nie miał wątpliwości, a VAR potwierdził jego decyzję. Poszkodowany bardzo pewnie wykorzystał „11”.

W kolejnych akcjach Pogoń nadal była w natarciu, ale w 13. minucie w końcu pokazali się gospodarze. Szybkie rozegranie akcji – Mateusz Bochnak zgrywał ze skrzydła do Kallmana, a ten pod presją Benedikta Zecha przestrzelił piętką z kilku metrów. Było to jednak ostrzeżenie dla Portowców, że przeciwnik ma swoje atuty.

Pogoń była jednak dobrze zaprogramowana i nie chciała tracić kontroli nad grą. W 21. minucie po rogu – piłkę przedłużył Fredrik Ulvestad, a z bliska piłkę do siatki wbił Alexander Gorgon. Trudno było sobie wyobrazić lepszy początek meczu.

Siłą rzeczy Cracovia przyspieszyła i przejęła inicjatywę. Pogoń mogła więc kontr. Po kilku nieskładnych wyjściach – w końcu w pole karne wbiegli Gorgon z Grosickim, ale drugi źle dogrywał przed bramkę. Po chwili groźnie strzelał Efthymios Koulouris. Pogoń miała jeszcze trzy ciekawe akcje, ale brakowało dogrania już w polu karnym. A krakowianie na dobrą sprawę nie zagrozili bramce Pogoni i Valentin Cojocaru nie musiał pokazać swoich umiejętności.

Było pewne, że gospodarze rzucą się z początkiem II połowy na Pogoń, więc trzeba było oczekiwać reakcji gości. I to była świetna odpowiedź. Grosicki wyłożył piłkę przed bramkę, a Gorgon celnym strzałem zdobył trzeciego gola.

Cracovia szybko mogła uzyskać gola kontaktowego. W zamieszaniu w polu karnym Mariusz Malec kopnął w łydkę Patryka Makucha i sędzia Jakubik ostatecznie podyktował karnego. Makuch strzelił mocno, ale Cojocaru go wyczuł i obronił.

W 64. minucie Pogoń dobiła rywala. Gospodarze źle wyprowadzili piłkę. Przejął ją Koulouris, wbiegł w pole karne, przymierzył i pokonał Sebastiana Madejskiego.

Przewaga była tak duża, że Jens Gustafsson zdecydował się w 80. minucie wprowadzić na boisko debiutantów – Stanisława Wawrzynowicza i Olafa Korczakowskiego. Po paru minutach Korczakowski zaliczył asystę przy bramce Kacpra Smolińskiego.

I jedyny minus dla Pogoni to brak czystego konta. Niefrasobliwość w obronie w ostatniej akcji meczu i Michał Rakoczy przejął piłkę i pokonał Cojocaru.

W środę o godz. 20 Pogoń nadrobi ligowe zaległości i podejmie Legię Warszawa.

Cracovia Kraków – Pogoń Szczecin 1:5 (0:2)
Bramki: Rakoczy (94.) - Grosicki (8. - karny), Gorgon dwie (21. i 50.), Koulouris (64.), Smoliński (88.).
Cracovia: Madejski - Ghita, Glik, Skovgaard – Rapa (46. Makuch), Atanasov (46. Knap), Oshima (84. Kolec), Jaroszyński (82. Zaucha) - Rakoczy, Bochnak, Kallman (82. Ogorzały).
Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Zech (65. Loncar), Malec Ż, Koutris – Biczachczjan (72. Smoliński), Kurzawa, Ulvestad, Gorgon (80. Wawrzynowicz), Grosicki (65. Zahović) – Koulouris Ż (80. Korczakowski).
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 9017.

od 7 lat
Wideo

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński