Krzysztof jest synem i podopiecznym utytułowanego trenera młodzieży w Kusym Szczecin, Mieczysława Zarta. Poważną karierę zaczynał w sezonie 2005/2006 kiedy to występował w Zagłębiu Lubin, w którym był zmiennikiem brązowego medalisty MŚ - Bartłomieja Jaszki. Zagłębie było wtedy jedną z najlepszych drużyn w Polsce i grało w europejskich pucharach.
- To były wtedy za wysokie progi dla tak młodego zawodnika jak ja - ocenia swoje początki grający na rozegraniu Krzysztof Zart.
Nasz zawodnik sezon później spędził na wypożyczeniu w Miedzi Legnica, w której grał już pierwsze skrzypce, co zaowocowało awansem jego drużyny do ekstraklasy.
Wybrał Niemcy
- Krzysztof mając kartę zawodniczą na ręku postanowił spróbować swoich sił za granicą i wybór padł na Niemcy - opowiada trener Zart.
Wyjechał razem ze swoją małżonką Eweliną, wychowanką Zagłębia Lubin, trzykrotną mistrzynią Polski w szczypiorniaku. Sportowa rodzina Zartów podpisała kontrakty w II Bundeslidze. Krzysztof z Concordią Delitsche, zaś Ewelina w SC Markenstadt.
Na tym szczeblu rozgrywek gra wielu reprezentantów Polski jak Artur Siódmiak, czy Michał Jurecki w TuS Nettelstedt Lubecke. Różnica poziomów widoczna jest gołym okiem. - Na początku mojej gry w Niemczech mocno osłabiona kontuzjami Concordia grała w okresie przygotowawczym z Zagłębiem, które pokonała kilkunastoma bramkami - opowiada szczypiornista.
Kontuzja zatrzymała go
- W kwietniu zeszłego roku Krzysiek doznał jednak kontuzji więzadeł krzyżowych, która wyeliminowała go z gry do końca roku - dodaje tata zawodnika.
Z tego też powodu, aby odbudować formę po ciężkiej kontuzji, przeniósł się do gry w III lidze w HSV Bad Blankenburg.
- W tej sytuacji ważne było, żeby odnalazł formę. Strzela tam po 8-10 bramek w meczu. Jak będzie dobrze grał, to za rok przeniesie się do wyższej ligi - dodał trener.
- Na razie chcę grać pełne 60 minut i przepracować cały okres przygotowawczy. W III lidze grają zawodnicy z przeszłością w Bundeslidze oraz reprezentanci np. Islandii, więc też nie jest słaba - dodaje Zart.
W rundzie zasadniczej zdobył 30 bramek, 9 dołożył w rundzie pucharowej. Czy nasz zawodnik nie myśli jednak o grze na wyższym poziomie, w lepszych klubach i w reprezentacji Polski?
- Broni nie składam. Jak tylko wzmocni się moje kolano będę chciał wrócić do drugiej ligi, a potem zobaczymy - obiecuje zawodnik.
- Obecnie na powołanie do kadry trenera Bogdana Wenty mogą liczyć zawodnicy powyżej 180 cm wzrostu. Krzysiek mierzy 174, więc jest za niski - zdaje się nie zostawiać złudzeń ojciec zawodnika.
Bardzo dobrze na zapleczu ekstraklasy radzi sobie małżonka Krzysztofa, której drużyna walczyła o awans do pierwszej Bundesligi kobiet. - Zabrakło im jednej bramki, ponieważ w finale play-off był remis i decydowała różnica bramek. Mają silny zespół i jestem przekonany, że uda jej się to w przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?