Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany wezwał strażników na interwencję. Następnie ich zaatakował

Marek Jaszczyński
Pijany mieszkaniec Kijewa wezwał strażników na interwencję. Następnie ich zaatakował.
Pijany mieszkaniec Kijewa wezwał strażników na interwencję. Następnie ich zaatakował. Archiwum
Najpierw wezwał strażników na interwencję, potem ich zaatakował słowem i czynem. Jak się okazało był pijany.

Zdarzenie opisaliśmy kilka dni temu, jednak miało inny przebieg niż podaliśmy w pierwszej wersji.

Mieszkaniec Kijewa zgłosił, że przeszkadza mu hałas, spowodowany pracami, które prowadzi sąsiad. Była to posesja przy ulicy Niedźwiedziej. Patrol przyjechał na miejsce i wówczas doszło do nieoczekiwanego ataku.

- Okazało się, że pan, na którego zgłoszono skargę prowadzi działalność gospodarczą i ma na to stosowne pozwolenia - relacjonuje Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. - Nie było podstaw do interwencji.

Brak reakcji strażników spowodował wybuch wściekłości u zgłaszającego.

- Pan powiedział strażniczce, że "pokaże kto tu rządzi", a strażnika zaatakował i uderzył w brzuch - relacjonuje pani rzecznik.

Strażnicy użyli środków przymusu bezpośredniego. To nie uspokoiło 59-latka, który skuty kajdankami zaczął się tarzać po ziemi. Furiat trafił do komisariatu w Dąbiu, gdzie okazało się, że w jego organizmie jest 1,5 promila alkoholu. Teraz odpowie za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński