Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekao Szczecin Open: Zwyciężył Pablo Cuevas. W nagrodę otrzymał 18 tys. dol. i 100 punktów do światowego rankingu

Krzysztof Dziedzic [email protected]
Pablo Cuevas wygrał turniej Pekao Szczecin Open
Pablo Cuevas wygrał turniej Pekao Szczecin Open Fot. Andrzej Szkocki
Urugwajczyk Pablo Cuevas dzięki swojemu świetnemu backhandowi wygrał turniej Pekao Szczecin Open na kortach przy al. Wojska Polskiego.

W półfinałach Cuevas zwyciężył Hiszpana Daniela Munoza - De La Navę 6:4, 6:7 (3-7), 6:1, zaś Andriejew wygrał z Francuzem Olivierem Patiencem 6:3, 6:2.

W drugim półfinale Andriejew potwierdził, że ma potencjał na miejsce w czołowej 20. światowego rankingu (w której kiedyś był - obecnie jest poza pierwszą setką). Swoim forhendem rozstrzelał Oliviera Patience' a. Francuz podjął rękawicę, lecz siła jego gry była zdecydowanie słabsza.

Finał zapowiadał się bardzo ciekawie: backhand Cuevasa kontra forhand Andriejewa. Z dużej chmury spadł jednak wyjątkowo mały deszcz.

Wyrównany był tylko początek obu setów. W obu było 1:1, a potem Rosjanin nie potrafił wygrać już ani jednego gema.

Nie serwował źle, ale grał źle z forhandu. Uderzenie, którym zniszczył w półfinale Patience'a oraz w ćwierćfinale Niemca Tobiasa Kamke, w finale kompletnie go zawiodło.

Inna sprawa, że Cuevas w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych rywali Andriejewa potrafił "przytrzymać" Rosjanina na jego dużo słabszym backhandzie. Oczywiście Andriejew starał się obiegać swój backhand i grać forhandem, ale jeżeli nie kończył piłki (a nie kończył), to szybko dostawał kontrę w drugą stronę kortu. I nie nadążał. Mecz trwał zaledwie 55 minut.

- To był szybki mecz. Jestem rozczarowany - mówił z kwaśną miną Andriejew po finale.

Debel dla Browna i Wassena

Dustin Brown i Rogier Wassen zostali triumfatorami deblowego turnieju. W finale jamajsko - holenderski duet pokonał Rameeza Junaida (Australia) i Philippa Marxa (Niemcy) 6:4, 7:5.

Pierwszy set to popisowa gra Browna i Wassena. Serwowali jak natchnieni - 85 procent pierwszego podania w korcie, trzy asy. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale szczęście przy "piłkach śmierci" rozgrywanych w wypadku równowagi było po stronie duetu australijsko - niemieckiego.

Na drugą partię Brown i Wassen wyszli wyraźnie zdekoncentrowani i szybko zostali przełamani. Junaid i Marx prowadzili już 5:4 i serwowali na seta. Jednak nietypowa para jamajsko - holenderska, niesiona dopingiem publiczności, zaczęła odrabiać straty. Wystarczyła pełna koncentracja, dzięki czemu robili z przeciwnikami, co chcieli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński