Pekao Szczecin Open 2013: Polak awansował do ćwierćfinału! [wideo, zdjęcia]

Panfilowi w meczu z Serbem bardzo dobrze wychodził serwis. Dlatego strategiczne dla losów meczu, było przełamanie serwisu Pashanskiego. Pierwszą okazję, aby tego dokonać Polak miał przy stanie 3:3. W tym momencie jeszcze się nie udało, ale już przy swoim podaniu Panfil pokazał moc, bombardując Serba piłkami lecącymi z prędkością ponad 200 km/h.

Będąc na fali Polak przełamał rywala, co skwitował bardzo żywiołową reakcją, jedną z niewielu w swoim wykonaniu w tym spotkaniu. Bytomianin grał bardzo spokojnie, nie zwracał uwagi na rywala, który lubił wdawać się w dyskusje z sędzinom.

W drugim secie znów oczekiwaliśmy przełamania w wykonaniu Polaka, ale przy stanie 2:2 Pashanski prowadził już 40:15. Był to bardzo długi gem, zwieńczony efektowną, długą wymianą na korzyść Panfila.

Po okresie słabszej gry, gdy Serb był bliski wyjścia na prowadzenie 5:3, Polak się wybronił, a szczęście też wyraźnie mu sprzyjało, bo piłka tańcząca na siatce spadała na stronę jego rywala. Podobnie, jak w pierwszym secie, Panfil przełamał serwis rywala na 5:4 i nie oddał już zwycięstwa.

- To był bardzo dobry, niezwykle zacięty mecz, żaden z nas nie odpuszczał. Dwa przełamania zadecydowały o moim zwycięstwie - podsumował spotkanie Panfil. - Chciałbym podziękować mojemu fizjoterapeucie za to, że bardzo dobrze przygotował mnie do tego meczu. Dojście do ćwierćfinału challengera z tak wysoką pulą nagród, to moje największe dotąd osiągnięcie w karierze.

Czwartkowy mecz dnia zgromadził, mimo niskiej temperatury, dużo widzów na korcie centralnym.

- Chciałbym podziękować publiczności za wsparcie. Było chłodno, ale widownia była bardzo gorąca - dodał Panfil.

Rywalem Polaka w piątkowym ćwierćfinale będzie Argentyńczyk Diego Schwartzman, rozstawiony z numerem piątym, który w dwóch pierwszych rundach pewnie pokonał Włochów. Mecz zaplanowano nie wcześniej niż o 16.30 na korcie centralnym.

Po raz ostatni Polacy grali w półfinale szczecińskiego challengera w 2008 r. Wówczas do tego etapu dotarli Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz.

Wyniki czwartkowych spotkań:
Potito Starace (Włochy) - Dustin Brown (Niemcy, 6) 6:7 (2-6), 6:3, 6:4
Pablo Andujar (Hiszpania, 2) - Andrea Arnaboldi (Włochy) 6:1, 4:6, 6:4
Pere Riba (Hiszpania, 8) - Simon Greul (Niemcy) 6:3, 6:0
Jan Mertl (Czechy) - Steven Diez (Kanada) 7:6 (6-2), 6:7 (4-7), 6:1
Oleksandr Nedowiesow (Ukraina, 7) - Mate Delic (Chorwacja) 3:6, 6:3, 6:0
Diego Sebastian Schwartzman (Argentyna, 5) - Marco Cecchinato (Włochy) 6:3, 6:4
Antonio Veic (Chorwacja) - Guillaume Rufin (Francja, 3) 4:6, 6:4, 1:0, krecz Rufina
Grzegorz Panfil (Polska) - Boris Pashanski (Serbia) 6:4, 6:4
Plan piątkowych meczów:
Kort Centralny:
(początek gier: 12:00)
1. [8] P Riba (ESP) vs J Mertl (CZE)
2. P Starace (ITA) vs [2] P Andujar (ESP) - nie przed 14:00
3. [Q] G Panfil (POL) vs [5] D Schwartzman (ARG) - nie przed 16:30
Kort 1:
(początek gier: 13:00)
1. S Greul (GER) / A Motti (ITA) vs [3] K Skupski (GBR) / N Skupski (GBR)
2. A Arnaboldi (ITA) / A Giannessi (ITA) vs [2] D Brown (GER) / R Junaid (AUS)
3. A Veic (CRO) vs [7] O Nedowiesow (UKR) - nie przed 16:00