Przez dłuższą chwilę biały osobowy samochód stał w ten sposób zaparkowany na skrzyżowaniu ul. Adama Mickiewicza z ul. Księdza Stanisława Kozierowskiego w Szczecinie.
Kierowcy udało się wjechać na chodnik tylko jednym kołem; pozostałe trzy pozostały na ulicy. Właściciel, najwyraźniej uznał, że jak włączy światła awaryjne, to może wszystko, nawet zatrzymać się w poprzek ulicy. Dlatego spokojnie zamknął drzwi i poszedł. Jak nas zapewnił nasz Czytelnik, 10-20 metrów dalej były wolne miejsca postojowe.