Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panny pragną iść w kamasze

włod, 19 stycznia 2005 r.
Kobieta w mundurze na stanowisku dowódczym w armii amerykańskiej nikogo nie dziwi. Na zdjęciu: Nicola W. Sallmon, kanonier 27 dywizjonu artylerii polowej V Korpusu Armii Stanów Zjednoczonych podczas ćwiczeń "Victory Strike” na poligonie drawskim.
Kobieta w mundurze na stanowisku dowódczym w armii amerykańskiej nikogo nie dziwi. Na zdjęciu: Nicola W. Sallmon, kanonier 27 dywizjonu artylerii polowej V Korpusu Armii Stanów Zjednoczonych podczas ćwiczeń "Victory Strike” na poligonie drawskim.
Wojsko zapowiedziało, że panie chętne pójść "w kamasze", znajdą zatrudnienie w nowo tworzonym korpusie podoficerów zawodowych.

Propozycja trafiła w przysłowiową dziesiątkę. Przedstawicielki płci pięknej coraz częściej odwiedzają Wojskowe Komendy Uzupełnień.

- Panie są bardziej zdecydowane od swoich kolegów. Po prostu chcą służyć - mówi podpułkownik Henryk Drogosz, szef WKU w Szczecinku.

Wojsko potrzebuje kobiet na określone stanowiska służbowe.

Chodzi o absolwentki szkół medycznych, które w koszarach będą pracowały jako pielęgniarki. W przypadku pań droga do wymarzonej służby jest zdecydowanie dłuższa niż mężczyzn, którzy odsłużyli już wojsko, ze stopniem kaprala.

Po ukończeniu szkoły medycznej kobiety stają przed wojskową komisją poborową, zostają ujęte w ewidencji WKU i są przenoszone do rezerwy. Panny (kandydatki muszą być stanu wolnego), które chcą służyć w korpusie muszą ukończyć kurs podoficerski w akademii wojskowej.

- Szkolenie trwa od miesiąca do trzech - dodaje ppłk Drogosz. - Absolwentki otrzymują stopień kaprala i mogą starać się o powołanie do korpusu podoficerów zawodowych.

Zawodowy kapral podpisuje z wojskiem kontrakt na okres od roku do sześciu lat. Zarobki - po ostatniej podwyżce - to około 2,2 tysiąca złotych brutto. Wojsko zapewnia (bezpłatnie) zakwaterowanie na terenie koszar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński