Zanim Katarzyna Bociej-Zdrojewska postanowiła utworzyć Rodzinny Dom Dziecka, przez dwa i pół roku prowadziła rodzinę zastępczą, w której było czworo dzieci skierowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Teraz będzie się opiekować dzieci.
- Postanowiłam założyć dom, kiedy dostaliśmy ten budynek. Korzystniejsze były też dla mnie warunki socjalne, bo zamiast umowy-zlecenia mam umowę o pracę. Jestem dyrektorem Rodzinnego Domu Dziecka, a dla dzieci mamą - mówi pani Katarzyna.
Najmłodsza podopieczna pani Katarzyny ma 14 miesięcy, najstarsza - 10 lat. Razem z dziećmi skierowanymi przez MOPR mieszkać będzie syn państwa Zdrojewskich.
Lokal z ogrodem został zakupiony przez miasto za 750 tys. zł. Wyremontowano go i zaadaptowano na potrzeby dzieci za 80 tysięcy zł. Na zakup mebli i niezbędnego sprzętu miasto przeznaczyło około 70 tysięcy zł.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
