Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszust nabiera ludzi na zmarłą matkę i chorą siostrę

Agnieszka Tarczykowska [email protected]
Oszust kręci się po ulicach Goleniowa. Na pozór to skromna osoba, która wzbudza zaufanie.
Oszust kręci się po ulicach Goleniowa. Na pozór to skromna osoba, która wzbudza zaufanie. Fot. sxc.hu
Szczupły, lekko przygarbiony, młody blondyn o zapłakanych oczach. Wchodzi do biur, sklepów i instytucji. Jest bardzo wiarygodny. Zaczepia ludzi na ulicy w Goleniowie i przed ich domami.

Na pozór bardzo skromny. Łamiącym się głosem, ze łzami w oczach, w kilku zdaniach opowiada dramat, jaki go spotkał. Prosi o pieniądze na jedzenie i pieluchy dla niepełnosprawnej siostry. Chłopak próbował wyłudzić pieniądze także od naszej dziennikarki i dwóch innych osób.

Wyznał, że ma 16 lat, kilka dni temu zmarła mu mama, został sam z siostrą chorą na niedowład nóg. Z jego relacji wynikało, że opieka społeczna może mu zaoferować pomoc, ale dopiero pod koniec miesiąca.

- Nie mamy co jeść, kiedy żyła mama wszystko było inaczej, ale ciężko zachorowała i umarła - przekonywał Patryk.

- W mieszkaniu możemy mieszkać jeszcze przez jakiś czas, bo jest opłacone. Najgorzej, że młodsza siostra nie porusza się samodzielnie i potrzebuje opieki. Nie mam dla niej pampersów. Nie mamy też za co żyć.

Chłopak w trakcie rozmowy szlochał i był tak przekonujący, że trudno mu nie uwierzyć. - Głównie dlatego, że nie był nachalny, trochę zawstydzony, widać było cierpienie w jego oczach, strach i bezradność - relacjonuje kobieta. - Zagrał świetnie, nadaje się na aktora. Po dwóch minutach skłonna byłam mu pomóc.

Dziennikarska intuicja, kilka telefonów i sprawa była jasna. Patryk to nie Patryk, a Ariel. Chłopak nie ma 16 lat, ale jest dorosłym, 20-letnim mężczyzną. Jego mama żyje i ma się świetnie. Nie ma niepełnosprawnej siostry, a zdrowego, kilkunastomiesięcznego brata. Wyłudzanie i oszukiwanie ludzi, to jego sposób na życie.

Dzięki temu, że jedyne, co 20-latek powiedział zgodnego z prawdą był jego adres zamieszkania, udało się trafić do rodziny oszusta.

- Jest mi ogromnie przykro, kiedy ludzie pytają mnie czy żyję, bo syn już dawno mnie uśmiercił - żali się matka Ariela. - Teraz znów panie z opieki społecznej zadzwoniły zapytać czy ze mną wszystko w porządku, bo syn wyłudza pieniądze od ludzi zasłaniając się moją śmiercią. Jestem bezradna. On ze mną nie mieszka, czasem tylko odwiedza. Mam normalne życie, normalny dom. Mieszkam z konkubentem, wychowujemy wspólnie dziecko. Ariel jest leniem i zamiast iść do pracy, woli oszukiwać ludzi. Mieszka ze swoją dziewczyną, ma własne dziecko i taki sobie znalazł sposób na zarabianie. Jeśli jeszcze kogoś będzie chciał oszukać, trzeba natychmiast wezwać policję. Jestem jego matką, ale nie mam już do niego sił. Mam za to wielki żal, że rujnuje także moje, normalne życie i naraża mnie na taki wstyd.

Na razie nikt nie złożył oficjalnego doniesienia w sprawie oszustwa, a mężczyzna, zapewne, nadal próbuje oszukiwać. Udało nam się ustalić, 20-latek był wcześniej karany za kradzież.

- Kilka dni temu, działając w podobny sposób mężczyzna próbował oszukać pracowników domu kultury - mówi Elżbieta Nowak z Ośrodka Pomocy Społecznej w Goleniowie.

- Żeby podjąć odpowiednie działania, musimy mieć zgłoszenie - tłumaczą policjanci. - Być może osoby, od których chłopak wyłudził pieniądze nie są świadome, że wzruszyła ich opowieść kłamcy. Czasem ludzie nawet gdy już wiedzą, jaka jest prawda, wstydzą się przyznać do łatwowierności.

Niemniej wciąż przestrzegamy, zanim otworzymy swoje serca i portfele, zastanówmy się, sprawdźmy dokładnie daną osobę. Zawsze można zadzwonić po policję.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński