Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ola w stolicy czuje się świetnie

Elżbieta Lipińska, 8 marca 2006 r.
Teraz Ola jest gościem w domu. - Wiem, że każdy mój przyjazd to prawdziwe święto. Cieszą się rodzice i siostra. Tak będzie już chyba zawsze. Do Drawna już na stałe raczej nie wrócę. Większe perspektywy są w dużych miastach - zwierza się studentka.
Teraz Ola jest gościem w domu. - Wiem, że każdy mój przyjazd to prawdziwe święto. Cieszą się rodzice i siostra. Tak będzie już chyba zawsze. Do Drawna już na stałe raczej nie wrócę. Większe perspektywy są w dużych miastach - zwierza się studentka. Elżbieta Lipińska
- W szatni uczelni kurtki podaje nam syn premiera Marcinkiewicza, który nie dostał się na uczelnię, więc musi rok przepracować, aby studiować - mówi Ola.

- Nie boję się o swoją przyszłość. Na pewno nie będę bezrobotna - mówi Aleksandra Michalik z Drawna, która od października jest studentką Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

- Większość studentów mojej uczelni już na trzecim roku jest zatrudniona w różnych firmach. Podczas targów pracy przyjeżdżają do nas przedstawiciele poważnych instytucji z całej Polski z konkretnymi propozycjami - dodaje dziewczyna.

Sama na kilka tygodni zatrudniła się w serwisie SMS-owym w jednej z telewizji, ale niezbyt jej się to podobało i wolała poświęcić się wyłącznie nauce.

Należy do elity

Młodzi ludzie z SGH, to elita wśród studentów. Trudno tam się dostać. - Nikomu nie opłaca się oblać egzaminu, bo warunkowy egzamin kosztuje około 1500 złotych. Zależy to od ilości godzin ćwiczeń i wykładów. Mówi się, że z SGH nie odpada się, bo tylko Bóg może kogoś stąd zabrać - mówi Ola, która jest już po pierwszej sesji. - Przed egzaminem z historii nie spałam całą noc i poszłam na niego z marszu - śmieje się na wspomnienie przeżytego stresu.

Duży nacisk kładziony jest na naukę języków obcych. Ola była wcześniej uczennicą Zespołu Szkół nr 1 w Choszcznie i chodziła do klasy z rozszerzonym poziomem niemieckiego. - Miałam szóstkę u pani profesor Żuk, to zaprocentowało - twierdzi dziewczyna.

Liceum skończyła ze średnią ocen ponad 5,0. Należy do rocznika, który zdawał eksperymentalną nową maturę. Bała się jej jak każdy uczeń, ale jak twierdzi, nie było źle, ponieważ uzyskane wyniki pozwoliły jej ubiegać się o przyjęcie na tak prestiżową uczelnię.

Syn premiera jest szatniarzem

Na uczelni spotyka dużo osób ze Szczecina i okolic. - Od czasu do czasu widuję Anię Płachtę i Bartka Czapiewskiego z mojej szkoły. Znałam ich wcześniej. W szatni kurtki podaje nam syn premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który nie dostał się na uczelnię, więc musi rok przepracować, aby studiować - mówi Ola. - Na filozofii siedziałam z Romkiem z "Rodziny zastępczej" - dodaje.

Drawnianka w stolicy mieszka w akademiku. - Razem ze mną jest koleżanka z Białegostoku i druga spod Olsztyna. Na początku było trudno się przyzwyczaić. Jest tam głośno przez całe siedem dni w tygodniu - mówi studentka.

Nie myśli o wynajęciu mieszkania. W Warszawie jest to zbyt drogie. - Dzielenie pokoju z trzema osobami za 500 złotych od jednej jest po prostu nieopłacalne - twierdzi.

Od rodziców otrzymuje 700-800 złotych miesięcznie. W lutym żyła oszczędnie, więc wystarczyło 600 złotych. - Nauczyłam się nawet gotować. Najlepiej wychodzą mi schabowe z frytkami i surówką - chwali się Ola.

Czas szybko ucieka

Podoba jej się, że studiuje w tak dużym mieście, ale nie ma czasu na korzystanie z jego uroków. Do tej pory raz była w operze i dwa razy w kinie. Nadmiar nauki na to nie pozwala. Oli to chyba jednak nie wystarcza.

- Na trzecim roku chciałabym jeszcze podjąć drugi kierunek studiów. Może będzie to filologia germańska albo dziennikarstwo - planuje. Na dziennikarstwo do Warszawy wybiera się także jej siostra Natalia.

Nie wie jeszcze, na czym będzie polegała jej przyszła praca, ale jest pewna, że zostanie zatrudniona w dobrej firmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński