Spędził w ich towarzystwie półtorej godziny. Wszyscy świetnie się bawili.
Kevin Aiston przyjechał do Stargardu w poniedziałek ze Szczecina, gdzie na Jasnych Błoniach uczestniczył w zabawie sylwestrowej.
Prześwietlili gościa
Dzieciakom ze stargardzkiego domu dziecka opowiadał o swojej pracy w straży pożarnej i o tym, że sam też spędził czternaście lat w takiej placówce.
- Byłem w domu dziecka w Londynie - mówi Kevin Aiston. - Wtedy obiecałem sobie, że jak opuszczę ten dom to udowodnię wszystkim, że jestem wartościowym człowiekiem. I chyba to mi się udało.
Dzieci ze stargardzkiego domu dziecka świetnie przygotowały się na jego przyjazd. Było śpiewanie piosenek, mówienie wierszy, Kevin musiał też pokazać, że zna pisownię polskich słów, był również quiz związany z życiem Anglika.
- Skąd wy to wszystko wiecie - dziwił się Kevin Aiston, kiedy dzieciaki przypominały mu najrozmaitsze wydarzenia z jego biografii.
Dumny strażak
Podczas pobytu w stargardzkim domu dziecka Kevin Aiston cały czas podkreślał, że jest dumny z tego, że jest strażakiem. Pytał dzieci, czy też chcą nim zostać.
- Ja wolę być żołnierzem - usłyszał w odpowiedzi od jednego z chłopców.
Kevin nie rezygnował i dalej namawiał wychowanków domu dziecka do zostania strażakiem.
- Nawet mam dwa medale za swoją pracę strażaka - mówił Anglik. - Moje działania przyczyniły się do pomocy 54 osobom. I nie o te medale tutaj chodzi, mnie cieszy, że tym 54 ludziom mogłem naprawdę pomóc.
Dzieci chciały się też dowiedzieć, dlaczego wybrał Polskę na kraj swojego pobytu.
- Bo mi się bilety pomyliły - żartował gość.
Na koniec wizyty w Stargardzie Kevin rozdawał autografy i robił z dziećmi zdjęcia.
Więcej o wizycie Kevina Aistona w Domu Dziecka nr 2 przeczytać będzie można w piątkowym "Głosie Stargardzkim".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?