- Wyjechaliśmy z Międzyzdrojów o 5 rano kilkoma samochodami - mówi ciotka chłopaka Brygida Szymanowicz, organizatorka akcji. - O tym, że Michał potrzebuje krwi dowiedzieliśmy się wszyscy w sobotę. Leży w szpitalu przy Unii Lubelskiej, bez przerwy jest przy nim mama. Ma chłoniaka, tylko od grudnia wziął już dziesięć chemii. To wyniszcza organizm. Teraz na dodatek pogorszyły mu się wyniki. Lekarz powiedział, że potrzebna jest transfuzja, a w banku nie ma krwi. Nie zastanawialiśmy się długo, od razu zaczęliśmy szukać pomocy.
Pani Brygida obdzwoniła znajomych, oni zrobili to samo. Apel o pomoc pojawił się również w portalach internetowych. Szybko się okazało, że odzew jest większy, niż ktokolwiek się spodziewał.
- Całą niedzielę odbierałam telefony z pytaniami - mówi ciotka chłopaka. - Dzwonili młodzi ludzie i dowiadywali się, czy mogą również pojechać i oddać krew dla Michała. Nie tylko z Międzyzdrojów, również ze Świnoujścia, z Kamienia Pomorskiego i Szczecina. Gdy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że jest sporo osób, które chcą pomóc.
Do południa, do szczecińskiego punktu krwiodawstwa zgłosiło się 16 osób, które oddało 7200 mililitrów krwi. Wszyscy zgodnie mówili: to jest nasz obowiązek, nie zastanawialiśmy się długo, czy to zrobić.
Więcej przeczytacie we wtorkowym (25.01) papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?