Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblężenie twierdzy Szczecin i pojedynek snajperek

(paz)
Siergiej Szyłowicz powstrzymywany przez Michała Kubisztala w wygranym przez Pogoń grudniowym meczu w Pucharze Polski.
Siergiej Szyłowicz powstrzymywany przez Michała Kubisztala w wygranym przez Pogoń grudniowym meczu w Pucharze Polski. Sebastian Wołosz
W sobotę Pogoń Baltica gra na wyjeździe z Piotrcovią. W niedzielę hit w męskiej lidze - Gaz-System Pogoń podejmuje Górnik Zabrze.

Jeszcze w poprzednim sezonie Pogoń tylko raz na cztery próby pokonała zespół z Zabrza (wówczas pod szyldem NMC Powen). Wydawało się, że w obecnych rozgrywkach szczecinianom będzie jeszcze trudniej, bowiem Górnik wzmocnił się chyba najbardziej z grona pretendentów do brązowego medalu. Jednak zgrywanie zespołu idzie na Górnym Śląsku opornie, co już dwukrotnie wykorzystała w ostatnich miesiącach Pogoń. Najpierw wywalczyła cenny ligowy remis, a następnie pokonała zabrzan w Pucharze Polski.

Szczeciński zespół wydaje się być faworytem niedzielnego meczu (godz. 17.30, transmisja w Polsacie Sport). Wprawdzie kilku zawodników w ostatnim tygodniu zmagało się z przeziębieniami, ale żaden z Gazowników nie narzeka na urazy, drużyna od początku sezonu gra równo, pewnie wygrała ostatni mecz w Opolu.

Szósty w tabeli Górnik wprawdzie przed tygodniem powalczył z faworyzowaną Orlen Wisłą Płock (29:32), ale nie wygrał już od trzech ligowych spotkań, a na dodatek kilku zawodników boryka się z kontuzjami. Największy problem zabrzanie mają z bramkarzami. Na dłużej wypadli dwaj podstawowi: Sebastian Suchowicz i Artur Banisz. W kadrze został jedynie 19-letni Mateusz Kornecki, ale kilka tygodni temu awaryjnie ściągnięto Sebastiana Kickiego, który przed sezonem odszedł do Olimpii Piekary Śląskie. Kornecki otrzymał wprawdzie na niedzielę powołanie na konsultację szkoleniową bramkarzy w Kielcach pod kątem gry w reprezentacji, ale bardziej potrzebuje go Górnik.

To nie koniec osłabień. Na pewno nie zagra doświadczony obrotowy Daniel Żółtak, a pod znakiem zapytania stoi występ rozgrywających: Adama Twardo i Roberta Orzechowskiego.

Pogoń w tym sezonie u siebie jeszcze nie przegrała. Oficjalna strona Górnika niedzielny mecz zapowiada jako "oblężenie twierdzy Szczecin". Jednak bez kilku armat gościom ciężko będzie o wywiezienie korzystnego wyniku.

W sprzedaży są jeszcze bilety. W sobotę i niedzielę kasy będą otwarte od godz.15. W Pogoni i w Górniku grają czołowi strzelcy ligi. Wojciech Zydroń i Bartosz Konitz rzucili po 89 bramek i prowadzą w klasyfikacji, czwarty jest rozgrywający zabrzan Michał Kubisztal (84 bramki).

Snajperski pojedynek szykuje się także w Piotrkowie, gdzie o punkty powalczy Pogoń Baltica. Od dyspozycji rozgrywającej Agaty Wypych (aż 117 bramek w 14 meczach!) zależy w walczącej o utrzymanie Piotrcovii niemal wszystko. Zatrzymanie tej zawodniczki będzie głównym zadaniem dla Pogoni. Tuż za Wypych w klasyfikacji strzelczyń jest Agata Cebula (101 bramek w 14 meczach), ale szczecinianki mają o wiele więcej mocnych punktów i to one są faworytkami sobotniego meczu (początek o godz. 17).

Już w poniedziałek czeka je kolejne spotkanie. W pierwszym starciu ćwierćfinału Pucharu Polski zagrają u siebie z aktualnym mistrzem kraju, MKS Selgros Lublin (początek również o godz. 17).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński