Tymczasem dziś po południu Szczecin nawiedziło potężne oberwanie chmury. Ulice opustoszały, nieliczni przechodnie pochowali się w bramach i na przystankach. Samochody zwolniły do kilkunastu kilometrów na godzinę.
- To było niesamowite - mówi pan Andrzej z placu Rodła. - Nagle zrobiło się ciemno jak późnym wieczorem. Kiedy lunęło, miałem do przejścia kilkadziesiąt metrów z Galaxy. Kiedy dobiegłem do domu, byłem już całkowicie mokry. Dosłownie jakbym wskoczył do basenu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?