W piątek z wielką pompą oficjalnie otwarto oczyszczalnię ścieków na Pomorzanach. To największa inwestycja realizowana w ramach programu "Poprawa jakości wody". Jej koszt to 47 mln euro. Oczyszczalnia już działa, ale nie jest odebrana. Przyczyną są liczne usterki. Do Odry trafiają dziś ścieki z przekroczonymi dopuszczalnymi normami fosforu i azotu. Ścieki, które powinny być suszone i spalane na Pomorzanach, trafiają na wysypiska.
- Oczyszczalnia to bardzo duży i precyzyjny organizm, ten rzeczowy - stalowy, ale również ten żywy - zbudowany z bakterii. Codziennie borykamy się z usterkami, koniecznością regulacji urządzeń, drobnymi zmianami przebiegu któregoś z elementów procesu technologicznego - przyznaje Tomasz Makowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. - Są to normalne działania na tym etapie inwestycji i w tego typu obiektach. Jest z nami wykonawca, jest dwuletni okres gwarancji i zgłaszania wad i usterek, które jest on zobowiązany niezwłocznie usuwać, co też czyni.
Budowa oczyszczalni na Pomorzanach miała się zakończyć w grudniu ubiegłego roku. Następnie podpisano porozumienie, że wszystko ma być sprawne do 31 marca. Nadal jednak nie jest. Olgierd Geblewicz, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji zapewniał podczas uroczystego otwarcia oczyszczalni, że jej odbiór nastąpi w najbliższych tygodniach.
Tomasz Makowski dodaje, że do zakończenia programu jest jeszcze kilka miesięcy i ZWiK nie grożą żadne kary. Do końca tego roku ma przygotować końcowy raport z realizacji programu dla Komisji Europejskiej. Dopiero po przyjęciu raportu i audycie Komisja zwolni 10 proc. dotacji (Unia Europejska zabezpiecza się w ten sposób przed przeciąganiem się inwestycji).
- Nie zapłacimy wykonawcy ostatnich płatności do chwili zapewnienia stu procent sprawności obiektu i uzyskania zakładanych efektów oczyszczania ścieków oraz najwyższych parametrów redukcji azotu i fosforu - zapowiada Tomasz Makowski. - Obecnie są one wysokie.
Trwa dochodzenie do tych oczekiwanych. Osady ze ścieków są obecnie używane do zamykania nieczynnych wysypisk śmieci. - Na ich warstwie powstają tereny zielone pokrywające wysypiska - mówi Tomasz Makowski i dodaje, że, kiedy osady zaczną być suszone i spalane w oczyszczalni na Pomorzanach, mieszkańcy nie będą odczuwać nieprzyjemnych zapachów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?