Nowa metoda układania chodników

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Chyba nie stać nas na to, by budować byle jak. Ale nie dotyczy to ulic w Szczecinie. Tu wykonuje sie prace byle jak i najtańszym kosztem. Ktoś za to przecież zapłaci.

- Niech pan popatrzy tylko na tę kostkę - Pan Mirek wyciąga do przodu rękę, na której leży kostka granitowa o wymiarach 8 x 6,5 cm. - Takim szajsem wykładają chodniki i place w Szczecinie. Że też nikt ich nie kontroluje. Przecież to jest granda, jak można za nasze pieniądze kłaść bubel, który jest odpadem, a nie dobrą kostką.

Mężczyźni nie czują tak problemu

Nowa moda wykorzystywania do układania chodników odzyskanymi płytami granitowymi, między które wkłada się nową kostkę granitową, denerwuje szczecinian nie od dziś.

- Mężczyźni mają buty na grubszej podeszwie, to może im nie przeszkadza po czym chodzą - mówi pani Joanna, spotkana na pl. Lotników. - Jak ja pcham wózek, a na nogach mam buty na małym nawet obcasie, to ta kostka doprowadza mnie do szału. Już raz złamałam "szpilkę" na tym nowym wynalazku. I parę razy wykręciłam nogę w kostce. Wszystko przez ten bruk.

Nie tak dawno oddawano do użytku przerobioną ulicę Bolesława Krzywoustego, gdzie zastosowano ten nowatorski pomysł. Odebraliśmy wówczas w redakcji wiele telefonów od pań, które twierdziły, że na kostce niszczą buty.

Wcześniej piesi protestowali przeciwko kostce przy ulicy Jagiellońskiej, przy ulicy Śląskiej, ulicy Mazurskiej i w wielu innych miejscach. Mimo to nadal wykłada się nimi chodniki nie patrząc na jakość materiału.

Diabeł tkwi w szczególe

Problem nie w kostce, a w jej wykonaniu. Do wykładana chodników powinna być użyta taka, która odpowiada standardom.

- Stosuje się kostkę łupaną, ale musi spełniać normy - mówi nam Dariusz Miernicki z firmy Granitezone, specjalizującej się w układaniu kostki granitowej w Skandynawii. - To nie może być odpad, choć w Polsce na to patrzy się przez palce. Muszą być zachowane odpowiednie wymiary. Np 4 x 6 cm lub 8 x 11cm. Powierzchnia musi być przynajmniej z jednej strony gładka, a wszelkie braki przy produkcji powinny być odrzucane. W praktyce różnie z tym bywa.

Powinno być, ale bywa różnie

Zajechaliśmy do jednej ze szczecińskich firm, gdzie produkuje się kostkę z granitu.
- Dobrą kostkę robi ten, kto ma już doświadczenie - mówi pracownik firmy. - Tu trzeba wiedzieć, jak ustawić płytę, by nie było dużo braków i by była w miarę równa. Przynajmniej jedna strona, która jest później układana do góry i po której się chodzi.
Pytany, jak to jest z tymi, które trafiają na szczecińskie ulice, macha ręką i dodaje:
- A kto tam na to patrzy. Byle taniej. Zlecenia są wyśrubowane, to nikt nie mierzy kostki, byle była. Popatrz pan, jaka kostka za Niemca była kiedyś na alejach, później przekształconych w linie tramwajowe. Albo ta przy urzędzie.

Wyjść na swoje

- Ułożenie dobrej kostki powinno kosztować około 80-90 zł za metr kwadratowy i jakiś 25 zł/mb obrzeża. I to jest tylko robocizna - mówi nam jeden z brukarzy. - Ale jak trzeba walczyć o zlecenie, to się zjeżdża do 40 zł i trzeba brać taką kostkę, by wyjść na swoje.

- Jak się ubierze "szpilki" to nie można przejść - stwierdza pani Anna spotkana przy ul. Jagiellońskiej. - Chodniki są nierówne, płytki krzywo położone. Czy miasto ma za dużo pieniędzy, żeby płacić ludziom odszkodowania za złamania?