- Przy stole, obok włodarzy klubu, trzeba było się uśmiechać i mówić miłe rzeczy. A czy to nie jest trochę tak, że - mimo wielkich planów klubu - Chemik pozostaje beniaminkiem?
- Od jakiegoś czasu mój manager zbierał oferty. pojawiło się ich sporo, kilka zagranicznych było bardzo atrakcyjnych. Jednak drogą dedukcji wybrałam te, którymi byłam najbardziej zainteresowana.
- Chemik był w stanie przebić zespoły zagraniczne?
- Tamte kontrakty to tzw. "umowy życia". Jednak pieniądze nie zawsze są najważniejsze. Mam kilka powodów, dla których zdecydowałam się na pozostanie w Polsce.
Czytaj również: Chemik Police tworzy zespół gwiazd! Tu zagrają najlepsze siatkarki [zdjęcia]
- A inne drużyny z Orlen Ligi?
- Na koniec miałam do wyboru dwie, może trzy oferty. Wtedy wzięłam pod uwagę siłę klubów, ponieważ chcę walczyć o złoty medal, którego tak bardzo mi brakuje.
- A z Chemikiem złoto jest w zasięgu?
- Szykuje się bardzo ciekawy skład, z dobrym otoczeniem sportowym. Liczyło się też to, ze grałam wcześniej z trenerem Mariuszem Wiktorowiczem. Znam jego szkołę, wiem, czego mogę się spodziewać.
- Okres w Bielsku był udany?
- Za jego kadencji w Bielsku-Białej miałam bardzo udane sezony. Myślę, że tutaj będzie podobnie. Sporo dobrego można usłyszeć o samym klubie i zarządzie.
- Pani prezes Joanna Żurowska czy trener Wiktorowicz zapowiedzieli, że celem jest walka o europejskie puchary. Mikrofon przejęła Anna Werblińska i stwierdziła, że trzeba mierzyć w złoto. Odwaga czy marzenie?
- Wszędzie gdzie idę, chce walczyć o złoto. Nie powiedziałam, że na pewno uda mi się je zdobyć. Ale zawsze jest to moim celem.
- W takim razie inny medal potraktuje pani jak porażkę?
- Jeżeli nie zdobędziemy złota, to trudno, będziemy musiały zadowolić się czymś innym. Na tę chwilę uważam, że mamy wszystko, aby być jednym z kandydatów do mistrzostwa.
- Jeśli do Chemika dołączy Małgorzata Glinka-Mogentale, to dość ciasno zrobi się na pozycji przyjmującej. Justyna Raczyńska to bardzo ambitna zawodniczka, a Joanny Mirek długo nie trzeba przedstawiać.
- Prawda jest taka, że w tych dobrych drużynach zawsze jest konkurencja. Trzeba sobie wywalczyć miejsce, nikt go za darmo nie odda. Nie przychodzę tutaj jako pewna kandydatka do wyjściowej szóstki.
- A ten rok odpoczynku od europejskich pucharów traktuje pani jako stagnację?
- Nie! To dla mnie znakomita wiadomość. Mam trochę problemów ze zdrowiem i mniejsze obciążenie będzie bardzo przydatne. Kontrakt mam z możliwością przedłużenia na kolejny rok, więc liczę na to, że po jednym sezonie przerwy wrócę do Ligi Mistrzyń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?