Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa gwiazda Chemika Police. Anna Werblińska chce walczyć o złoto

Rafał Kuliga
Anna Werblińska chce powalczyć o złoto.
Anna Werblińska chce powalczyć o złoto.
Rozmowa z Anna Werblińską, jedną z najlepszych przyjmujących w kraju.

- Przy stole, obok włodarzy klubu, trzeba było się uśmiechać i mówić miłe rzeczy. A czy to nie jest trochę tak, że - mimo wielkich planów klubu - Chemik pozostaje beniaminkiem?

- Od jakiegoś czasu mój manager zbierał oferty. pojawiło się ich sporo, kilka zagranicznych było bardzo atrakcyjnych. Jednak drogą dedukcji wybrałam te, którymi byłam najbardziej zainteresowana.

- Chemik był w stanie przebić zespoły zagraniczne?

- Tamte kontrakty to tzw. "umowy życia". Jednak pieniądze nie zawsze są najważniejsze. Mam kilka powodów, dla których zdecydowałam się na pozostanie w Polsce.

Czytaj również: Chemik Police tworzy zespół gwiazd! Tu zagrają najlepsze siatkarki [zdjęcia]

- A inne drużyny z Orlen Ligi?

- Na koniec miałam do wyboru dwie, może trzy oferty. Wtedy wzięłam pod uwagę siłę klubów, ponieważ chcę walczyć o złoty medal, którego tak bardzo mi brakuje.

- A z Chemikiem złoto jest w zasięgu?

- Szykuje się bardzo ciekawy skład, z dobrym otoczeniem sportowym. Liczyło się też to, ze grałam wcześniej z trenerem Mariuszem Wiktorowiczem. Znam jego szkołę, wiem, czego mogę się spodziewać.

- Okres w Bielsku był udany?

- Za jego kadencji w Bielsku-Białej miałam bardzo udane sezony. Myślę, że tutaj będzie podobnie. Sporo dobrego można usłyszeć o samym klubie i zarządzie.

- Pani prezes Joanna Żurowska czy trener Wiktorowicz zapowiedzieli, że celem jest walka o europejskie puchary. Mikrofon przejęła Anna Werblińska i stwierdziła, że trzeba mierzyć w złoto. Odwaga czy marzenie?

- Wszędzie gdzie idę, chce walczyć o złoto. Nie powiedziałam, że na pewno uda mi się je zdobyć. Ale zawsze jest to moim celem.

- W takim razie inny medal potraktuje pani jak porażkę?

- Jeżeli nie zdobędziemy złota, to trudno, będziemy musiały zadowolić się czymś innym. Na tę chwilę uważam, że mamy wszystko, aby być jednym z kandydatów do mistrzostwa.

- Jeśli do Chemika dołączy Małgorzata Glinka-Mogentale, to dość ciasno zrobi się na pozycji przyjmującej. Justyna Raczyńska to bardzo ambitna zawodniczka, a Joanny Mirek długo nie trzeba przedstawiać.

- Prawda jest taka, że w tych dobrych drużynach zawsze jest konkurencja. Trzeba sobie wywalczyć miejsce, nikt go za darmo nie odda. Nie przychodzę tutaj jako pewna kandydatka do wyjściowej szóstki.

- A ten rok odpoczynku od europejskich pucharów traktuje pani jako stagnację?

- Nie! To dla mnie znakomita wiadomość. Mam trochę problemów ze zdrowiem i mniejsze obciążenie będzie bardzo przydatne. Kontrakt mam z możliwością przedłużenia na kolejny rok, więc liczę na to, że po jednym sezonie przerwy wrócę do Ligi Mistrzyń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński