Nierówny mecz Espadonu Szczecin. Porażka za karę, punkt w nagrodę

Beniaminek poniósł 17. porażkę w Plus Lidze, przez którą pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli. Po meczu z Cerrad Czarnymi Radom wzbogacił się o punkt za doprowadzenie do tie-breaka, choć po dwóch setach niewiele wskazywało nawet na taki łup Espadonu.

Początek meczu w wykonaniu szczecinian był kontynuacją poprzedniego, nieudanego z Cuprum Lubin. Trener Michał Gogol zamierzał odciąć go grubą kreską, ale jego drużyna potrzebowała jeszcze godziny, by wrócić do równowagi. Pierwszego seta przegrała 12:25, a drugiego 20:25.

Gra beniaminka poprawiła się magicznie po przerwie. Pomogły zmiany. Na pozycję przyjmującego wszedł Marcin Wika zamiast Dominika Depowskiego, a na atak Danaił Miłuszew za Bartłomieja Klutha. Bohater niedawnego spotkania z Lotosem Treflem Gdańsk nie potrafił rozwinąć skrzydeł.

Espadon nie pękał. Wywarł presję na rywalach i zmusił ich do błędów. Efektem tego były zwycięstwa w secie trzecim, w którym szczecinianie prowadzili prawie cały czas, a także w czwartym, najbardziej wyrównanym.

Beniaminek zaczął tie-breaka od prowadzenia 4:1. Czarni zorganizowali się do pościgu przy zagrywkach Davida Smitha. Decydujące były akcje od stanu 8:8. MVP meczu Emanuel Kohut zaserwował asa, a Wojciech Żaliński wziął na siebie ciężar atakowania. Przyjezdni zdobyli punktów siedem, a Espadon tylko jeden. Szczecinianie przegrali po raz pierwszy w Plus Lidze w stosunku 2:3

Najwięcej - 15 "oczek" dla niebiesko-białych zdobył Danaił Miłuszew. Nieźle na środku siatki spisał się Maciej Zajder, który popisał się pięcioma blokami. Wysoką skuteczność w ataku mieli Janusz Gałązka oraz Marcin Wika, którzy nie zaczęli spotkania w podstawowym składzie.

Espadon Szczecin - Cerrad Czarni Radom 2:3 (12:25, 20:25, 25:22, 25:23, 9:15)
Espadon: Kozłowski, Ruciak, Depowski, Perłowski, Zajder, Kluth, Murek (l.) oraz Wika, Wołosz, Gałązka, Miłuszew