Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepokorni muszą odejść

Ewa Koszur, 5 listopada 2004 r.
Zachodniopomorski marszałek najpierw wysłał na emeryturę, w atmosferze skandalu, długoletniego dyrektora Książnicy Pomorskiej. Teraz odwołuje szefa Opery na Zamku - niepokornego, często nie przebierającego w słowach Warcisława Kunca.

Kunc jest jeszcze zbyt młody na emeryturę, nawet wcześniejszą, pretekstem jest - podobnie jak w przypadku Krzywickiego, zarzut zadłużenia Opery. Oporni, choćby z największymi sukcesami, muszą odejść. Następców marszałek wybiera sam.

Warcisław Kunc swój urząd pełnić będzie do końca roku. Nie przyjął propozycji marszałka objęcia funkcji dyrektora artystycznego.

- Nie brakuje nam chętnych z całego kraju i są to wybitne nazwiska - pochwalił się wojewódzkim radnym Kazimierz Nowicki, członek Zarządu Województwa, odpowiedzialny od roku między innymi za sprawy kultury.

Powód odwołania Kunca wydaje się wtajemniczonym dość oczywisty - niepokora i brak liczenia się ze słowami ze strony odwoływanego. Kunc nie ukrywa niechęci wobec najważniejszego wojewódzkiego urzędu. Zarówno przed dziennikarzami, jak i samymi zainteresowanymi.

- Z tym zarządem nie jestem w stanie dalej współpracować - mówi Warcisław Kunc wielokrotnie. - Mamy zupełnie odmienne zdania co do funkcjonowania instytucji kultury.

Kazimierz Nowicki wykazuje wojewódzkim radnym długi Opery (ponad 100 tys. zł), Warcisław Kunc przekonuje o zyskach (w 2004 r. - ponad 180 tys. zł) przy malejących corocznych dotacjach Urzędu Marszałkowskiego (o 650 tys. zł w stosunku do 2001 r.).

Więcej w papierowym wydaniu Magazynu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński