Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalna sprzedaż leków. W regionie zamknięto 40 aptek

Anna Folkman
Anna Folkman
archiwum
W naszym województwie w ciągu ostatnich trzech lat zamknięto już 40 aptek, które brały udział w nielegalnym procederze odsprzedawania leków.

Jak usłyszeliśmy w Wojewódzkim Inspektoracie Farmaceutycznym, 13 spraw jest w toku. Jesteśmy na niechlubnym pierwszym miejscu wśród województw w kraju. Osoba, która traci zezwolenie na prowadzenie apteki, nie może otworzyć nowej przez kolejne trzy lata. W praktyce jednak wygląda to tak, że nadal ci właściciele czerpią zysk z takiego procederu angażując inne osoby.

- Na razie nie dostaliśmy oficjalnej informacji od Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, ale z moich informacji wynika, że zamknięto w naszym województwie około 40 aptek. To najwięcej ze wszystkich województw. Powodem jest odwrócony łańcuch dystrybucji - mówi Hanna Borowiak, prezes Zachodniopomorskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej.

Chodzi o to, że apteka odsprzedaje producentowi lub przez hurtownię leki, które zakupiła w nadmiarze, a ten sprzedaje je dalej z zyskiem za granicę. W związku z tym dochodzi do takich sytuacji, w których inne apteki, które nie uczestniczą w tym procederze, nie mogą kupić w ogóle jakiegoś leku, np. dzieje się tak z lekiem przeciwzakrzepowym - Clexane 80.

- Przychodzi do mnie pacjent po leczeniu szpitalnym, potrzebuje lek przeciwzakrzepowy, hurtownia odpowiada mi, że może mi go dostarczyć ewentualnie w ciągu 8 dni - opowiada aptekarz z jednej z placówek w centrum miasta. - Co ja mam wtedy zrobić? Chuchać człowiekowi na tę ranę. Jeśli ktoś ma rodzinę, to oni biegają po aptekach i szukają, a jeśli nie? Odsyłamy obolałego pacjenta z kwitkiem, który na pewno kolejny raz leku od razu będzie szukał gdzie indziej.

- Producent tłumaczy zazwyczaj, że apteka nie dostanie leku, bo „ma niekorzystną lokalizację, mały potencjał”. W ten sposób znaczną ilość medykamentu sprzedaje jednej placówce, która bierze udział w odwróconym łańcuchu dystrybucji - wyjaśnia Hanna Borowiak. - Sprzedaż leków z apteki do hurtowni jest nielegalna. Istnieje teraz przepis, który mówi, że by sprzedać niektóre leki za granicę, należy mieć pozwolenie Głównego Inspektora Farmaceutycznego.

Ten gromadzi informacje od aptek, które zgłaszają problemy z zakupem konkretnego leku i wtedy zwraca szczególną uwagę właśnie na ten medykament.

- Aptekom uczestniczącym w odwróconym łańcuchu dystrybucji cofane są zezwolenia, w rezultacie są one zamykane. Jednak w krótkim czasie w tym samym miejscu powstaje apteka prowadzona przez innego przedsiębiorcę - kończy Borowiak.

Zobacz także:
Wideo: Popularny lek Rutinoscorbin wycofywany z aptek. Ale nie cały

Polecamy na gs24.pl:

2. PZU Maraton Szczeciński za nami. Wygrali Paweł Kosek i Ew...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński