- Psy i koty, jako domowe pupile, przestają już wystarczać, coraz więcej osób chce mieć w domu dzikie chronione zwierzę, bo jest bardziej oryginalne - mówi Michał Kudawski z Fundacji na Rzecz Dzikich Zwierząt "Ostoja" w Wielgowie. - Takie sytuacje mają miejsce w regionie, Polsce, ale też w innych krajach.
Popularne są m.in. bieliki, sowy, płaskonosy, czy gęsi bernikle. Legalnie można je trzymać jedynie w zoo i w ośrodkach rehabilitacji dzikich zwierząt. Osoby prywatne mogą dzikie zwierzę posiadać, ale tylko jeśli wyrazi na to zgodę Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Nawet wtedy nie można jednak takiego zwierzęcia rozmnażać ani sprzedawać.
Tymczasem coraz częściej pseudohodowcy takie zwierzęta hodują, a potem sprzedają.
- Nielegalnie takim ptakom zakładane są więc obrączki, a potem trafiają one na czarny rynek - mówi Kudawski. - Niestety trudno takiego pseudohodowcę złapać. Nie ma specjalnie dedykowanych takim sprawom służb, a jeśli ktoś zgłosi nielegalny handel dzikimi zwierzętami policji, ta kontaktuje się z RDOŚ. To trochę trwa więc pseudohodowca ma czas na ucieczkę.
Wysokość kary za taki czyn zależy od populacji i gatunku danego zwierzęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?