Potem długo nie wiedział, gdzie grać będzie wiosną, aż zaangażował go ŁKS Łódź. Tam stwierdzono u sympatycznego zawodnika wadę serca.
- Nie mam żadnej wady - śmieje się Elokan. - Po prostu lekarze przyrównywali moje wyniki do Polaków nie biorąc pod uwagę tego, że jestem urodzony w Afryce i mam nieco inny organizm.
Po kilku występach w drugiej lidze w barwach ŁKS-u, włodarze tego klubu poinformowali, że piłkarz zniknął z Łodzi i nie można z nim nawiązać kontaktu.
- To oczywiście bzdura - twierdzi popularny "Elo". - Mój ojciec ciężko zachorował i musiałem do niego pojechać. Obecnie jego stan również nie jest zadowalający. Niestety w ŁKS-ie ktoś nie mógł tego zrozumieć i dlatego obecnie nie gram nigdzie. W tym klubie jest dużo podziałów i nie byłem tam odpowiednio traktowany.
Kameruńczyk mieszka w Berlinie, gdzie przyjeżdżając do Szczecina zostawił żonę oraz dwóch synów.
- Trenuję indywidualnie, głównie z dziećmi - mówi Elokan. - Chcę porozmawiać z Antonim Ptakiem i poznać jego decyzję odnośnie mojej osoby. Nie wiem jeszcze, gdzie będę grać w niedalekiej przyszłości. Być może wrócę do swojego kraju.
Elokan ma dwa paszporty: kameruński oraz meksykański.
- Do mojego kraju, czyli Kamerunu albo Meksyku - wyjaśnia ze śmiechem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?