Znakiem rozpoznawczym obrazów pani Jadwigi są konie, same i z jeźdźcami, w bezruchu i w galopie. Ale nie tylko. Na holu starostwa (do 25.06) zobaczyć też można podwodny świat, Jezioro Łabędzie i zaświaty. Jest też karmiąca matka.
- Maluję to, co w danej chwili mnie nurtuje - mówiła na dzisiejszym wernisażu Jadwiga Kruża. - Na przykład obraz "Taniec w zaświatach" powstał po odejściu bliskiej mi osoby. Gdy otrząsnęłam się z szoku, naszły mnie myśli, że on ma już dobrze, a my którzy zostaliśmy tutaj, oprócz rozpaczy i tęsknoty, walczymy z codziennością. Ale takie jest życie i jak te symboliczne ptaki w chmurach - musimy przetrwać.
Pani Jadwiga wyznaje, że malować chciała od lat, ale obawiała się, że nie da rady. Dziś ma za sobą lata ćwiczeń, setki namalowanych obrazów i udział w wielu wystawach. Szczególną była dla niej ubiegłoroczna wystawa w Bernau koło Berlina.
- Nie lubię jednostajności, lubię wyzwania - wyznaje Jadwiga Kruża. - Konie na moich obrazach na pewno wciąż będą, inne tematy to tylko przerywniki. Mam w głowie to, co chcę namalować, ale tak jak dawni malarze mam też swoje rekwizyty. Są to zdjęcia, na podstawie których maluję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?