Nie tylko Jacek Protasiewicz. Kto zabalował w budynku biura poselskiego Przemysława Czarnka w Lublinie?

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Przemysław Czarnek, były minister edukacji i szef lubelskich struktur PiS kategorycznie oświadczył, że nie ma nic wspólnego z imprezą, która odbyła się w  budynku, gdzie mieści się jego biuro poselskie.
Przemysław Czarnek, były minister edukacji i szef lubelskich struktur PiS kategorycznie oświadczył, że nie ma nic wspólnego z imprezą, która odbyła się w budynku, gdzie mieści się jego biuro poselskie. FOT. MALGORZATA GENCA / POLSKA PRESS
Kto w nocy z niedzieli na poniedziałek bawił się przy dźwiękach ostrego techno w budynku znajdującym się przy ulicy Rayskiego 3 w Lublinie? "Gazeta Wyborcza", która jako pierwsza doniosła o wydarzeniu, poinformowała, że impreza, która wybudziła ze snu mieszkańców lubelskiego osiedla, miała miejsce w piwnicach budynku, gdzie znajduje się biuro poselskie byłego ministra edukacji. Ten jednak stanowczo odcina się od wydarzenia zapewniając, że wynajmowany przez niego lokal nie tylko nie mieści się w piwnicy, ale i był zamknięty przez cały weekend.

Spis treści

Wedle doniesień lubelskiej "Gazety Wyborczej" spokój położonego w Śródmieściu cichego osiedla w Lublinie na tyłach szpitala wojskowego został brutalnie zakłócony. W nocy z niedzieli na poniedziałek uszu okolicznych mieszkańców dobiegły "krzyki i piski dziewczyn", a także "ostry łomot muzyki techno", relacjonuje gazeta.

Takie wielkie, silne łupnięcie. To nie był dźwięk wydobywający się przez otwarte okna z przejeżdżającego auta. Był dużo bardziej głośny i przenikliwy. Przeszywał całe ciało i głowę. Nie dało się wytrzymać - mówiła lokalnemu wydawnictwu pani Elżbieta, sąsiadka imprezowego lokalu.

Lubelska "Gazeta Wyborcza" informuje, że w budynku, w którym doszło do gorszących mieszkańców ekscesów, mieści się biuro byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka, który jest równocześnie szefem lubelskich struktur PiS. Cały zaś budynek należy do Klubu Inteligencji Katolickiej.

Przemysław Czarnek odcina się od nocnej imprezy

Portal i.pl skontaktował się z byłym ministrem edukacji, Przemysławem Czarnkiem, z którym nie udało się porozmawiać lubelskiej "Gazecie Wyborczej". Zapytaliśmy go o imprezę, która miała miejsce pod tym samym adresem, co siedziba jego biura poselskiego.

To nieprawda, że w moim biurze poselskim odbyła się jakakolwiek impreza. Moje biuro poselskie mieści się na wysokim parterze w budynku przy ul. Rayskiego 3, natomiast z samego artykułu wynika, że jakaś rzekoma impreza miała miejsce w piwnicy. To są pomieszczenia należące do zarządcy całego budynku, czyli do Klubu Inteligencji Katolickiej. Nasze biuro poselskie było zamknięte od piątkowego wieczora aż do poniedziałku. W sobotę i w niedzielę byłem aktywny podczas kampanii wyborczej przed drugą turą wyborów. Dzisiaj dowiedziałem się, dosłownie godzinę temu, gdy wszedłem do biura, że coś takiego miało miejsce - powiedział nam Przemysław Czarnek.

Klub Inteligencji Katolickiej otwarty na wszystkich

Tutaj w budynku należącym do Klubu Inteligencji Katolickiej od wielu lat - co najmniej 20 - spotykają się przeróżne środowiska: i prawicowe, i centrowe, zarówno kluby "Gazety Polskiej" jak i Młodzież Wszechpolska, jakieś konserwatywne organizacje młodzieżowe... Zawsze tak było. Natomiast tym razem ktoś przesadził. Kto - nie wiem, ale my nikomu niczego nie udostępnialiśmy, a biuro poselskie było zamknięte - twierdzi Przemysław Czarnek.

Nadmienia, że jego pracownice - dwie kobiety pracujące dla biura poselskiego - w weekend miały wolne, by zażyć zasłużonego wypoczynku między kampanią samorządową a europarlamentarną.

One również były zaskoczone doniesieniami o tej imprezie - zaznaczył Czarnek.

Dopytywany, kto posiada klucze do biura poselskiego, poseł Czarnek zauważył, że nie jest to istotne w sytuacji, w której impreza, o jakiej mowa, odbyła się w lokalu należącym i zarządzanym przez Klub Inteligencji Katolickiej.

Swoje biuro poselskie mam tutaj [przy ul. Rayskiego 3 - red.] od 2019 roku i mi te spotkania nie przeszkadzały nigdy. Teraz natomiast przeszkodziły komuś, bo ktoś inny zachował się zbyt głośno. Interweniowała policja - i dobrze. Podkreślam jednak: moje biuro poselskie było zamknięte - zaznaczył polityk.

Interweniowała policja

"Gazeta Wyborcza" informuje, że na miejsce feralnej nocy wezwany został patrol policji.

Rzeczywiście z budynku wydobywał się głośny dźwięk muzyki. Drzwi otworzyła nam młoda, 22-letnia kobieta, która została spisana i pouczona o zakłóceniu ciszy nocnej. Wewnątrz znajdowało się kilka, może kilkanaście osób. Wszystko trwało kilka minut. Patrol odjechał. Wspomnianej nocy już nie odbieraliśmy sygnałów z ul. Rayskiego

- precyzuje w rozmowie z "Wyborczą" oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie nadkomisarz Kamil Gołębiowski.

Jak donosi "Wyborcza", cała impreza zakończyła się przed godziną 1:00 w nocy.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl