Wszyscy posłowie są zobowiązani prowadzić swoje biura. Ich adresy figurują w internecie na oficjalnej stronie Sejmu. Jednak tylko co drugi zachodniopomorski parlamentarzysta podał numer telefonu.
Od wyborów minęło półtora miesiąca. To wystarczająco dużo czasu, aby przygotować siedziby i przyjmować wyborców. Postanowiliśmy sprawdzić, czy jest tak rzeczywiście.
Najłatwiej skontaktować się z posłem Arkadiuszem Litwińskim z Platformy Obywatelskiej. W internecie jest numer telefonu komórkowego jego asystenta. Jak się przekonaliśmy, odbiera go nie tylko w czasie godzin otwarcia biura. Dość szybko umawia nas na spotkanie z posłem.
Dzwoniąc pod numer telefonu posła Jacka Piechoty łączymy się z Radą Wojewódzką SLD. Dopiero tam dostaniemy kontakt do asystentki byłego ministra.
- Może poseł będzie w poniedziałek, zadzwonię tuż przed spotkaniem i potwierdzę - poinformowała nas pani prowadząca biuro Grzegorza Napieralskiego, sekretarza generalnego SLD.
Rafał Wiechecki z Ligi Polskich Rodzin zostawił wyborcom numer telefonu. Jednak na razie możemy porozmawiać tylko z automatyczną sekretarką. - Właśnie się przeprowadzam - tłumaczy Rafał Wiechecki.
Największe problemy ze zorganizowaniem pracy mają posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Działa tylko biuro senatora Jacka Sauka.
Asystent Joachima Brudzińskiego zaprasza do biura ale od razu zastrzega, że na spotkanie z posłem nie ma co liczyć. Brudziński zajmuje poważną funkcję w partii i głównie siedzi w Warszawie. W Szczecinie będzie bywał rzadko. - Nie każda sprawa nadaje się do tego, by od razu zajmował się nią poseł - wyjaśnia asystent Marcin Janikowski.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?