- Jak wpłynęła na pana przerwa spowodowana czerwoną kartką?
- Cieszę się, że już wracam. W domu często analizowałem sytuację w której zostałem ukarany i chyba sędzia postąpił zbyt pochopnie. Obiecałem sobie, że w kolejnych meczach nie dam się tak łatwo sprowokować napastnikom rywala.
- Przepisy FIFA są jasne. Niedozwolone powstrzymywanie piłkarza wychodzącego na pozycje jeden na jeden jest karane czerwoną kartką?
- Powtórka telewizyjna nie kłamie. Ja nie dotknąłem Chałbińskiego w Zabrzu. Sam się przewrócił, a wcześniej popchnął jeszcze Masternaka. Gdyby ta sytuacja miała miejsce na Twardowskiego, to skończyłoby się na rzucie karnym, ale czerwonej kartki bym nie obejrzał.
- Bardzo się pan denerwował oglądając z trybun grę kolegów w ostatnim meczu z Lechem?
- Oczywiście. Przeżywałem to bardzo, szczególnie po czerwonej kartce dla Magdonia.
- Co sądzi pan o Groclinie?
- To bardzo dobry zespół. Nie możemy się jednak ich bać. Jeżeli chcemy zaistnieć w lidze, to z Groclinem trzeba wygrać. Rywale są już rozpracowani. Wiemy jakie są ich mocne i słabe strony. Jedziemy tam po 3 punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?