Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz Rolnik: Wszystkie znają z imienia

Wioletta Mordasiewicz [email protected]
Lucyna Lipska z Dolic dogląda swojego stadka.
Lucyna Lipska z Dolic dogląda swojego stadka. Zbiory prywatne
Do plebiscytu, w którym wybierzemy popularnych w regionie rolników, Czytelnicy zgłosili gospodarstwo Lucyny i Waldemara Lipskich z Dolic w gminie Dobrzany. Zajmują się oni hodowlą bydła.

Lucyna i Waldemar Lipscy z Dolic w gminie Dobrzany są zrzeszeni w Zachodniopomorskim Oddziale Stowarzyszenia Producentów Metodami Ekologicznymi Ekoland. Gospodarstwo w Dolicach prowadzą od 1980 roku. To biznes typowo rodzinny.

- Po wielu latach pracy w PGR-ach, SKR-ach i pracy z młodzieżą wiejską przyszedł czas na własne gospodarstwo - mówi Waldemar Lipski, rolnik z Dolic. - Po sprzedaży domu rodzinnego w Szczecinie w 1980 roku kupiliśmy dom w Dolicach i 36 hektarów gruntów rolnych. Potem dokupiliśmy dodatkowo 82 ha gruntów w Ognicy. I tak zaczęła się nasza wielka przygoda z rolnictwem, jego blaskami, ciemnymi stronami i kaprysami.

W roku 2000 Lipscy postawili na ekologię. Część ziemi sprzedali, bo w rodzinie pojawiły się problemy zdrowotne. Przez pewien czas prowadzili agroturystykę. Ale z tego zrezygnowali ze względu na nadmiar obowiązków w gospodarstwie.

- W naszym gospodarstwie są obecnie 32 krowy, jeden byk stadny, 17 byczków, 12 jałówek, 2 klacze czystorasowe huculskie, jeden wałach półkrwi huculskiej i 3 psy pasterskie - wylicza Waldemar Lipski. - Nasz dzień pracy zaczyna się od dojazdu na oddalone o 6 km pastwiska. Każdego dnia sprawdzamy stan zdrowotny bydła, dokonujemy ewentualnych zabiegów weterynaryjnych, odbieramy porody, kolczykujemy nowo narodzone cielęta.

Zajęć w gospodarstwie nie brakuje. Poza dbałością o zwierzęta trzeba wykonać mnóstwo innych prac jak zwożenie i pryzmowanie balotów siana i słomy, usuwanie obornika, mieszanie kompostu, a także remonty.

- Nasze krowy od samego początku otrzymują imiona i zajmują swoje miejsce w rodzinie - mówi pan Waldemar. -To samo dotyczy byka stadnego i każdego byczka przeznaczonego do sprzedaży na reproduktora. Mniej wartościowe genetycznie i pokrojowo samce wyjeżdżają zwykle do Włoch, Grecji lub Hiszpanii. Samice trafiają do innych gospodarstw ekologicznych.

Gospodarstwo państwa Lipskich zaopatrzone jest w pełnowartościowy park maszynowy. Jest całkowicie samowystarczalne. Pan Waldemar ma nadzieję, że gospodarstwo przejmie po nim dziś 16-letnia córka Laura, która uwielbia pracę ze zwierzętami. A jego synowie Tomasz i Wojciech będą ją wspomagać.

- A potem oddam się długo skrywanej pasji fotoreportera, filmowca i fotografika - mówi z rozmarzeniem Waldemar Lipski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński