Z zeznań obsługującego stację wynika, że napadła na niego tylko tylko osoba. Ściągnięte na miejsce dwa psy tropiące nie podjęły jednak żadnego śladu. Można więc domniemywać, że napastnik mógł mieć wspólnika, który na zewnątrz czekał w jakimś pojeździe i razem z tym pierwszym odjechał.
Stacja stoi na rozjeździe na Szczecin i na Drawsko, stąd nie podjęty przez psy ślad.
Nieoficjalnie wiadomo, że łupem padło około 20 tys zł. Policja ponoć już typuje sprawców, ale nie chce na ten temat ujawniać żadnych szczegółów.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?