Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najtrudniejszy do oglądania mecz Portowców już za nami

(mc)
Martin Nespor (w środku) w pojedynku z graczami Pogoni, Jakubem Czerwińskim (z lewej) i Takafumim Akahoshim.
Martin Nespor (w środku) w pojedynku z graczami Pogoni, Jakubem Czerwińskim (z lewej) i Takafumim Akahoshim. Maciej Gapiński
Mecz Pogoni w Gliwicach to była męka nie tylko dla piłkarzy, ale też dla kibiców.

- Liczyliśmy na więcej, ale pogoda nie sprzyjała grze - mówi Jakub Słowik dla oficjalnej telewizji Pogoni. - To była kopanina, remis nie jest zły. Cieszy to, że tylu kibiców przejechało z nami wiele kilometrów.

Przed meczem okazało się, że jeden transfer Pogoni nie wypalił. Traore wrócił do Hiszpanii.

- Były rozbieżności w tym, co mówił jego klub a stanem faktycznym. Nie było jego certyfikatu. Zainteresowała się tym komórka UEFA, byłby gotowy do gry w kwietniu. Był tylko wypożyczony na pół roku i nie było sensu go trzymać. Szkoda, bo chłopak był obiecujący - zaznacza Czesław Michniewicz.

Trener nie puścił w pierwszym składzie Gyurcso, a tłumaczył to względami taktycznymi. Trochę sztab trenerski obawiał się także o zdrowie nowej gwiazdy. W Gliwicach, na śniegu, dużo łatwiej było dostać piłkarskie „sanki”, bądź po prostu poślizgnąć się i złapać uraz. W ten sposób niefortunnie rywala faulował Frączczak, dostał kartkę i nie zagra z Termaliką (niedziela, godz. 15.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński