Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadciąga grypa, lekarze nie chcą pracować za darmo

Anna Miszczyk
Andrzej Szkocki
Czy mieszkańcy naszego województwa rzeczywiście chorują na grypę? Zachorowania powinny potwierdzać badania laboratoryjne. Niestety przeprowadza się ich zbyt mało.

Lekarze rodzinni ze Stargardu i Koszalina zrezygnowali ze współpracy z sanepidem. Zamiast 21 w programie Sentinel bierze dziś udział tylko 15. Wszyscy ze Szczecina.

- Program ma na celu pobieranie materiału od chorych (wymazy z gardła i nosogardzieli) i badania wirusologiczne w celu ustalenia konkretnego typu wirusa grypy - wyjaśnia Renata Opiela z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Lekarze informują o podejrzeniu grypy, a pracownicy sanepidu pobierają wymazy do badań, by ustalić jakie typy wirusów w naszym województwie dominują. W tym roku wymazów pobrano zaledwie 87. W żadnym z nich nie stwierdzono wirusów grypy. Wystąpiły natomiast wirusy paragrypowe.

- Wirusów, które mogą wywoływać objawy grypowe i choroby układu oddechowego, jest mnóstwo - mówi dr Maria Szulc, kierownik oddziału epidemiologii WSSE.

Od 8 do 23 stycznia w naszym województwie objawy grypy stwierdzono u 4378 osób. Chorzy mieli gorączkę, bóle kostno-stawowe, ogólne rozbicie, bóle głowy, często także katar. Czy faktycznie była to grypa? Nie wiadomo.

Dr Wiesława Fabian, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych przyznaje, że diagnostyka grypy odbywa się przede wszystkim na podstawie danych klinicznych - charakterystycznych objawów i badania przedmiotowego przeprowadzonego przez lekarza.

- Diagnostyka laboratoryjna jest kosztowna i długotrwała. Są szybkie testy diagnostyczne, ale niestety nadal bardzo nieswoiste - tzn. około 30 proc. wyników jest fałszywie dodatnich lub fałszywie ujemnych, a jednocześnie koszt takiego testu dla jednego pacjenta przekracza 100 zł (dla przypomnienia lekarz rodzinny otrzymuje średnio 96 zł na jednego pacjenta na cały rok - jest to kwota na wizyty lekarskie, na badania laboratoryjne i na zatrudnienie pielęgniarki oraz na utrzymanie przychodni) - wylicza dr Wiesława Fabian. - Cena badania jest nieadekwatna, bo otrzymując wynik wiemy, że co trzeci jest fałszywy. Niestety, musimy jeszcze poczekać na wiarygodne szybkie testy. Inne badania są czasochłonne, wynik jest za kilka dni, a decyzję o leczeniu lekarz rodzinny musi podjąć natychmiast w gabinecie na wizycie lekarskiej.

Znacznie dokładniejsze są badania wykonywane w ramach światowego programu Sentinel.

- W województwie jest tylko jedno laboratorium, które bada pobrane wymazy. Wyniki są później weryfikowane przez Krajowy Ośrodek ds. Grypy - mówi dr Maria Szulc.
Lekarze rodzinni uczestniczą w nim bezpłatnie. Na współpracę z sanepidem zgodziła się m.in. przychodnia dr Wiesławy Fabian przy ul. Kadłubka w Szczecinie. Inni lekarze nie są tak chętni.

- Nie uczestniczę w tym programie, bo mam tyle pracy, że nie będę sobie jej jeszcze dodawał - mówi jeden ze szczecińskich lekarzy, który pragnie zachować anonimowość. - Nikt nie chce pracować za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński