Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na fali szczecińskiej widowni

Marcin Dworzyński [email protected]
Zawodnicy Malty (niebieskie czepki), mimo znakomitej postawy Michała Diakonowa, pięciokrotnie umieścili piłkę w jego bramce
Zawodnicy Malty (niebieskie czepki), mimo znakomitej postawy Michała Diakonowa, pięciokrotnie umieścili piłkę w jego bramce Marcin Bielecki
Chociaż Polska zremisowała z Maltą 5:5, to spotkanie przyniosło sporo emocji, a licznie zgromadzona widownia na basenie Floating Arena mogła przekonać się o urokach tej dyscypliny sportu.

Polska - Malta 5:5 (2:1, 1:0, 1:3, 1:1)

Nasz komentarz: Szczecińska kadra

Mecz oglądał prawie komplet publiczności. Arkonia regularnie zdobywa pierwsze lub drugie miejsce podczas mistrzostw Polski. W Szczecinie reprezentacja ma znakomity komfort do pracy. I najważniejsze, publiczność dopisała! Mamy więc wspaniałe warunki do tego, by Floating Arena stała się dla piłkarzy wodnych tym, czym dla siatkarzy jest katowicki Spodek. Pozostaje mieć nadzieję, że nasza reprezentacja składająca się z młodych zawodników, będzie regularnie czynić postępy, a jej sukcesy w przyszłości utożsamiane będą z naszym miastem.

Marcin Dworzyński

Bramki dla Polski: Sekuła 3, Leszek, Łuczak.

We Floating Arena rozegrano ostatnią kolejkę eliminacji mistrzostw Europy, które w przyszłym roku odbędą się w holenderskim Eindhoven. Mistrzostwa, niestety bez udziału naszej reprezentacji, która już przed spotkaniem straciła szansę na awans.

Meksykańska fala

Poza okazją do rewanżu, waterpoliści stanęli przed dodatkowym zadaniem, spopularyzowania tej dyscypliny w naszym mieście, które ma na koncie wiele medali mistrzostw Polski. Przed meczem odegrano hymny narodowe, a blisko 1500 widzów ułożyło flagę Polski ze specjalnie przygotowanych wcześniej kartoników.

Polacy dobrze rozpoczęli spotkanie. Mimo szybko straconej bramki, za sprawą trafień Roberta Sekuły i Wojciecha Leszka, prowadzili po pierwszej kwarcie 2:1 (w meczach piłki wodnej są cztery kwarty po osiem minut, a czas jest zatrzymywany przed każdą akcją). Nasi zawodnicy z każdą minutą coraz śmielej sobie radzili, czego dowodem była bramka Bartosza Łuczaka na 3:1, zdobyta w samej końcówce drugiej kwarty.

Zarówno w przerwie, jak i podczas całego spotkania, publiczność zgromadzona we Floating Arena, nieustannie dopingowała naszych reprezentantów. Ogromna w tym zasługa spikera prowadzącego zawody. Nie zabrakło więc narodowych przyśpiewek, czy meksykańskiej fali. Przez moment można było odnieść wrażenie, że zamiast na meczu mało znanej piłki wodnej, znajdujemy się na meczu reprezentacji w siatkówce.

Zadyszka Polaków

Druga połowa nie była już taka udana. W trzeciej kwarcie, zdobyliśmy tylko jedną bramkę, przy trzech gości i na szwankującej tablicy wyników widniał remis 4:4.

Ostatnia kwarta była najbardziej emocjonująca. Steve Camilleri wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a Polska zmuszona była odrabiać straty. Bohaterem naszego zespołu okazał się Michał Diakonów. Na co dzień występujący w hiszpańskiej lidze bramkarz, kilkukrotnie uchronił zespół przed utratą bramki. Polacy mieli fantastycznego Diakonowa, a Maltańczycy zaczarowaną bramkę. Nie sposób bowiem zliczyć ilość piłek trafionych w słupki i poprzeczkę. Gorącej atmosfery w pewnym momencie nie wytrzymał szkoleniowiec gości, który otrzymał czerwonką kartkę za dyskusje i musiał opuścić ławkę trenerską. Bramkę na wagę remisu w ostatniej minucie zdobył Robert Sekuła. Warto zaznaczyć, że grający trener Arkonii Szczecin był najlepszym strzelcem swojego zespołu zdobywając trzy bramki. Doliczając do tego trafienie Leszka, Arkończycy zdobyli w sumie cztery z pięciu bramek reprezentacji.

Wielkie brawa należą się szczecińskiej publiczności, która przez cały czas swoją postawą dodawała skrzydeł młodemu polskiemu zespołowi. Waterpoliści zdali ten test. Swoją walką, a przede wszystkim dostarczonym emocjom sprawili, że publiczność z chęcią wybierze się na kolejne spotkanie. Jak na razie kadra we Floating Arena nie przegrała.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński