Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ w pływaniu w Barcelonie: Start Sawrymowicza i Furtka, debiut Zielińskiego

(paz)
Mateusz Sawrymowicz
Mateusz Sawrymowicz materiały prasowe
Zanim żaglowce do reszty wypełnią naszą wyobraźnię, warto w sobotnie przedpołudnie sprawdzić, jak radzą sobie dwa eksportowe szczecińskie obiekty pływające. Mateusz Sawrymowicz i Paweł Furtek (MKP Szczecin) popłyną w tej samej serii eliminacyjnego wyścigu na 1500 m stylem dowolnym na mistrzostwach świata w Barcelonie (początek ok. godz. 10.50, transmisja w Eurosporcie).

Ta konkurencja, choć pozornie mniej zajmująca niż krótsze dystanse, zapowiada się niezwykle pasjonująco, zwłaszcza dla szczecińskich kibiców.

Sawrymowicz to doświadczony 26-letni pływak, który od lat z dużych imprez przywozi medale i dobre wrażenie. Ciągle jednak pozostaje bez medalu na igrzyskach olimpijskich. Temu celowi podporządkował od tego roku swoje życie. Wyjechał po raz drugi w karierze do Stanów Zjednoczonych, współpracuje ze specjalistami od długich dystansów, ale też od żywienia i fizjologii. Jesienią planuje zacząć starty na otwartych akwenach. W Barcelonie liczy przede wszystkim na miejsce w finale, medal byłby miłą niespodzianką.

Śladami Sawrymowicza podąża niespełna 18-letni Paweł Furtek. W tym roku rewelacyjny nastolatek zdążył wyśrubować swoje rekordy życiowe i zdobyć mistrzostwo oraz wicemistrzostwo Europy juniorów. W Barcelonie popłynął jak dotąd w eliminacjach na 800 m. Dała o sobie znać trema, Furtek nie zszedł poniżej 8 minut, ale debiut ma już za sobą i na 1500 m powinno mu się płynąć łatwiej. Jego życiówka (15:10,30) czeka na pobicie. Jeśli będzie trzymał się drogi wyznaczonej przez starszego kolegę, to po juniorskich sukcesach w tym roku, za dwa lata na MŚ w Kazaniu powinien myśleć o dobrym miejscu w finale.

Obaj szczecinianie popłyną w najmocniej obsadzonej sesji eliminacyjnej, z udziałem m.in. Chińczyka Sun Yanga i Włocha Gregorio Paltrinieriego. Azjata ma chęć na trzeci złoty medal w kraulu na tych mistrzostwach. Wcześniej pewnie wygrywał rywalizację na 400 i 800 m. Kto wie, może w niedzielnym finale pokusi się nawet o pobicie własnego rekordu świata (14:31,02).

Z czterech sesji kwalifikacyjnych do finału awansuje ośmiu najlepszych pływaków. Na igrzyskach w Londynie aby wejść do finału, należało popłynąć w czasie 14:57,59. Dwa lata temu na MŚ w Szanghaju wystarczyło 14:58,30.

W piątek na MŚ zadebiutował inny szczecinianin, Dawid Zieliński. Popłynął w sztafecie 4x200 m. Polakom nie udało się jednak awansować do finału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński