"Wrzuć karteczkę do niebieskiej skrzyneczki, a odejdą troski i smuteczki" - uczniowie trzebiatowskiego gimnazjum na różne sposoby starali się rozreklamować ideę policyjnych skrzynek zaufania. Rysowali plakaty, układali hasła - próbując przekonać innych. Czy naprawdę jednak uważają, że pojawienie się tego rodzaju pomysłu ułatwi rozwiązywanie problemów, które ich nękają.
- Tak, zdecydowanie tak - mówi Agnieszka Maksymiszyn, uczennica II F. - Nie każdy potrafi otwarcie opowiadać o swoich problemach, a tak wrzuci informację do skrzynki, pomoże sobie, a czasem i innym - wyjaśnia nastolatka.
Uczniom podoba się także miejsce, gdzie zainstalowano skrzynkę. - To dobra lokalizacja, choć na środku korytarza na pierwszym piętrze - mówi Jacek Palikowski, także uczeń II F. Dlaczego? - Bo tylko na tym korytarzu nie ma monitoringu. Jak ktoś chce wrzucić jakąś kartkę, wystarczy, że zrobi to po południu, kiedy już prawie nikogo nie ma w szkole - dodaje.
Są jednak i tacy uczniowie, którzy wątpią w sens tego rodzaju inicjatyw. - Jak będę miała problem, to sama zgłoszę się, gdzie trzeba. Ludzie będą robili sobie żarciki, wrzucali jakieś głupoty do tej skrzynki i tyle z tego będzie pożytku - powiedziała nam anonimowo jedna z uczennic trzebiatowskiego gimnazjum.
Innego zdania są organizatorzy programu: policja, nauczyciele i dyrektor szkoły Alicja Iwanowska. - Jeśli nawet nie wszyscy będą podchodzili do tego poważnie, to jestem przekonana, że w masie żarcików, pojawi się informacja, która będzie bezcenna - tłumaczy. - Poza tym chcemy, by uczniowie uczyli się postaw obywatelskich, by umieli reagować na zło, które wokół nich się dzieje - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
