King przegrał 95:74, ale momentami rywale mieli nawet 30 punktów przewagi. Szczecinianie w niemal każdym elemencie prezentowali się dużo gorzej od rywali. A przecież Wilki Morskie przystępowały do tego spotkania z bilansem pięciu zwycięstw i jednej porażki. Po spotkaniu trener Łukasz Biela w mocnych słowach podsumował to starcie.
- Poza pierwszą kwartą, gdy wynik oscylował w granicach remisu, mecz w zasadzie się dość szybko zakończył - mówił trener Kinga, Łukasz Biela. - Gospodarze dominowali nad nami fizycznością, determinacją. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Pomogła im skuteczność, przez prawie 40 minut trafiali swoje rzuty, czasami bardzo trudne. Nas to nie tłumaczy. Skompromitowaliśmy się na boisku w Gdyni. Bardzo dobra gra Arki to jedna rzecz, ale powtórzę, to my dziś się skompromitowaliśmy przede wszystkim naszą postawą i podejściem do meczu. Porażka nie jest problemem, można przegrać mecz 4, 5, 12, nawet 20 punktami, ale grając w koszykówkę, a nie podejmując niemal za każdym razem katastrofalne decyzje i grając miękko. Mieliśmy w pierwszej połowie tylko 6 fauli, przy tej liczbie rzutów i lay-upów z pomalowanego. Biorę porażkę na siebie, bo nie zrobiłem wszystkiego, żeby zmotywować drużynę i żeby sprawić, by zrozumieli, że tylko walką i tym, co graliśmy w ostatnich meczach, mieliśmy cokolwiek do powiedzenia w Gdyni.
Trener Biela odniósł się także do Clevelanda Melvina, który ostatnio przeżył osobistą tragedię. W wypadku zmarł jego ojciec, więc zawodnik na pewien czas wrócił do Stanów Zjednoczonych. Jest już w Polsce i stara się wrócić do optymalnej dyspozycji. - Jak to wszystko miałoby to nie wpłynąć na jego postawę? - odpowiadał retorycznie na pytanie dziennikarza szkoleniowiec Wilków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
