Radni mają stanowić trzon przyszłego szerokiego porozumienia. Słomski liczy, że wesprą je wszyscy, którzy będą chcieli startować w majowych wyborach do samorządów różnego szczebla i wierzą, że zwycięstwo będzie możliwe tylko dzięki porozumieniu prawicy i centrum.
- Każde łączenie jest dobre pod warunkiem, że będzie programowe, a nie na zasadzie Akcji Wyborczej Solidarność - bis, która była tylko pustym hasłem - przekonuje Zbigniew Zalewski z RS. - Wierzę, że możemy po raz kolejny wystartować wspólnie z dobrym programem, zarówno dla miasta, jak i województwa. Trzeba pójść jednym blokiem i postawić na znane nazwiska takich ludzi, którzy nie przeskakują z partii do partii. Wielu polityków deklaruje, że chce zerwać z partyjniactwem, dla dobra sprawy są nawet skłonni wystąpić z partii.
Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej twierdzi, że porozumienia tylko dla doraźnego celu, jakim są wybory samorządowe 2002, to za mało.
- Muszą być określone podstawy merytoryczne współpracy, utworzona wspólna deklaracja programowa - wylicza. - Najgorszym pomysłem jest to, gdy podpisuje się jednostronicowy dokument, z którego potem nic nie wynika. Widzę szanse na współpracę prawicy i centrum, ale wiem, że wszystkie tego rodzaju inicjatywy muszą mieć wsparcie partii politycznych.
Umowę o współpracy podpisali już w regionie kilka tygodni temu szefowie Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, Porozumienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów i Unii Wolności.
O szczegółach współdziałania politycy będą mieli okazje porozmawiać na zjeździe SKL, w najbliższy piątek, na który liderzy Stronnictwa zaprosili przedstawicieli ugrupowań centroprawicowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?