Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi pomogą w mistrzostwie - rozmowa z Adamem Gołubowskim, scoutem Pogoni

Rafał Kuliga
Adam Gołubowski, nowy trener zespołu Młodej Ekstraklasy
Adam Gołubowski, nowy trener zespołu Młodej Ekstraklasy
Adam Gołubowski poprowadzi piłkarzy w Młodej Ekstraklasie. - Celem jest podnoszenie umiejętności, ale jestem trenerem i cieszą mnie zwycięstwa - mówi na łamach Głosu. Trwa selekcja do drużyny.

Wraz z awansem Pogoni Szczecin do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, pojawiła się okazja do utworzenia zespołu, który wystartuje w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy - przeznaczonej dla (jak wskazuje nazwa) utalentowanych młodych zawodników, którym stworzono kolejny szczebel do kształcenia swoich umiejętności. W Szczecinie, zadanie te powierzone zostanie Adamowi Gołubowskiemu - byłemu trenerowi Salosu Szczecin, od dwóch lat zatrudnionego jako scout w ekipie Portowców.

Aby skompletować odpowiedni skład, zorganizowane zostały testy, w których zawodnicy sprawdzani byli pod kątem motorycznym i technicznym. Ze 118 zgłoszonych, wybranych zostało 14, którzy zostali dokompletowani do wcześniej wypatrzonych już graczy. Łącznie, do dyspozycji trenera znalazło się 34 zawodników - którzy mają szansę na angaż w nowotworzonym zespole.

Zostań Portowcem

Jak wybrać najlepszych? Odpowiedź na to pytanie zna Gołubowski.
- Pierwsza część selekcji nie jest aż tak trudna. Są wyraźne różnice w poziomie poszczególnych piłkarzy, więc wybór wydaję się dość oczywisty. Tu plusik, tam minusik, zupełnie jak w teleturniejach. Jednak, kiedy zostaje już węższa grupa graczy - tutaj zaczyna się problem. Niezwykle przydatne okazują się wtedy testy sprawnościowe, które przeprowadzaliśmy na początku naszych spotkań. Jeśli mamy wątpliwości, który z zawodników jest lepszy, sięgamy do statystyk, które pomagają nam je rozwiać - opowiada trener.
Pogoń Szczecin to największy klub piłkarski w województwie zachodniopomorskim. Pozyskanie młodych zawodników z innych, mniej renomowanych klubów, nie powinno sprawiać problemów. Jednak rzeczywistość brutalnie weryfikuje tezę. Chwilami mniejsze kluby zapominają o karierach swoich zawodników, przedkładając nad to formę swojej drużyny. Zauważa to również nowy trener Młodej Ekstraklasy.

- W tym aspekcie jest już zdecydowanie lepiej. Z roku na rok wydaje się to coraz bardziej płynne. Jednak są kluby, które specjalizują się w utrudnianiu nam życia, ich sceptyzm daje się wyczuwać już tutaj, po mimo dzielących kilometrów - żartuje Gołubowski.

Flis do Gdyni

Z innej strony, przykładem takiego zabiegu może być kariera Bartosza Flisa. Zawodnik ten grał w Salosie Szczecin, z którego trafił do Ruchu Chorzów. Obecnie jest piłkarzem Arki Gdynia.
- Szkoda takich zawodników - dodaje trener. Jednak Pogoń nie miała wtedy zespołu w Młodej Ekstraklasie, więc nie było dla niego odpowiedniego miejsca. Znalazł je w Gdyni. - Trudno było mi odpuścić takiego gracza, ale musiałem się z tym pogodzić. Kariera tak młodego piłkarza musi być priorytetem, wyniki schodzą na drugi plan - tłumaczy Gołubowski.

Konkurencyjna dla gry w ME mogą być występy na boiskach I ligi. Odkąd wymaga się tam obecności młodzieżowca na boisku, wielu zawodników decyduje się na przejście na ten szczebel rozgrywkowy. Mają większą gwarancję gry, dzięki czemu łatwiej jest im się wypromować. Pokazuje ich telewizja, mogą wykazać się przed szerszą publicznością. Przykładami takich graczy mogą być Jakub Świerczok, który trafił do niemieckiego Kaiserslautren czy Adrian Błąd, łakomy kąsek dla wielu polskich klubów.

Śladem seniorów

Młody zespół Pogoni powinien uczyć się stylu gry, w jakim gra seniorska drużyna. I podobnego zdania wydaje się być nowy szkoleniowiec "młodzieżowców", który chce żyć w zgodzie z filozofią gry drużyny Artura Skowronka. Seniorzy Pogoni będą ligowym beniaminkiem, skazanym na grę z kontry. Podobnie wyglądać może to z zespołem Młodej Ekstraklasy, który będzie młodszy od swoich boiskowych rywali, ponieważ występować mają w nim zawodnicy urodzeni po 1995 roku.

- W rocznikach 93 i 94 są pewne luki. Nie jesteśmy w stanie zbudować zespołu z graczy tego przedziału wiekowego. Jednak nie są to złe wieści, wystawimy młodszą ekipę, która postara się walczyć jak równy z równym. Za rok nie będziemy już najmłodsi i wszystko powinno wrócić do normy - mówi Gołubowski.
A jak wygląda ta norma? Jak prezentuje się teraz, a jak powinna w przyszłości?

- Są dwie drogi wyszukiwania i prowadzenia zdolnej młodzieży. Na razie polega to na kontaktach z zaprzyjaźnionymi trenerami oraz luźnymi wyszukiwaniami. Natomiast ta druga droga, zdecydowanie droższa, to rozstawianie 15 scoutów, każdego do innego województwa. W tym przypadku dochodzą koszty przejazdów, hoteli i pokrywanie kosztów podróży. Licznik z przejechanymi kilometrami wskazuje dziesiątki tysięcy. Na taki zabieg musi zgodzić się klub, to musiałoby być uwzględnione w budżecie na przyszły sezon - jednym słowem - daleka ku temu droga.

- A czy zakontraktowanie Gołubowskiego, jako trenera zespołu w Młodej Ekstraklasie, nie osłabi poziomu scoutingu?

- Jesteśmy w trakcie zmiany podejścia do tego wszystkiego. Bardzo chcemy koncentrować się na najbardziej utalentowanych zawodnikach w wieku 14 -15 lat. To zaprocentuje w przyszłości. Sprawi, że nasza struktura stanie się bardziej przejrzysta - wyjaśnia trener.

Mistrzostwo wychowankami

Wiele klubów żyje ze swoich wychowanków, opiera na nich konstrukcję zespołu. Jeśli wierzyć słowom prezesów - Pogoń chciałaby być jednym z nich. Czy naszym chłopakom czegoś brakuje? Tutaj trener nie ma żadnych wątpliwości:
- Widziałem już w swoim życiu wielu młodych zawodników. Sam grałem w piłkę i wiem, jak powinno to wyglądać. Ostatnimi czasy, sławni w Polsce stali się Michał Żyro, Maciej Rybus, Ariel Borysiuk - każdego z tych piłkarzy widziałem za czasów juniorskich. Obiektywnie mówiąc, nie próbując w żaden sposób słodzić naszym zawodnikom, mamy podobny potencjał do nich. Rozwijają się i kształtują w tym samym kierunku, najważniejsze jest rozsądne poprowadzenie tej młodzieży. Jeśli tak się stanie, za kilka lat tytuł mistrza może zawędrować do Szczecina. Mówię to z pełną świadomością - podkreśla Adam Gołubowski.

Warto inwestować w młodzież, to dość banalna maksyma, jednak podtrzymywana od wielu lat. Zdaniem trenera i prezesów Portowców, zdecydowanie korzystniejsze jest ściąganie zawodników w wieku gimnazjalnym i uczenie ich gry na wysokim poziomie, niż wydawanie pieniędzy na 20-latków z I czy II ligi, którzy zażyczą sobie wysokich kontraktów i dodatkowo trzeba za nich zapłacić.
Praca z młodzieżą, to szansa na zebranie niezbędnego doświadczenia. Pytamy więc, czy obecne stanowisko w zespole to spełnienie trenerskich ambicji, czy jedynie przystanek w karierze, z którego w przyszłości będzie chciał odjechać.

- Na razie jestem bardzo szczęśliwy ze swojej pracy. Sprawia mi ona niezwykle dużo satysfakcji. Natomiast, co do dalszej przyszłości - trudno o precyzyjne planowanie. Nie będę owijał w bawełnę, kiedyś chciałbym przenieść się na wyższy, seniorski poziom. W przeszłości trenowałem kluby w niższych ligach, przeważnie kończyło się to sukcesem, więc mogę z optymizmem patrzeć w przyszłość - kończy Gołubowski.

Współpraca Marcin Dworzyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński