- Dotychczas w barwach Arki zanotowałeś pięć występów w I lidze i tylko raz od pierwszej minuty.
- Na treningach staram się robić wszystko, by przekonać do siebie trenera. Początki były takie, że Marcus i Piotr Kuklis strzelali bramki, a trener podkreśla, że napastników rozlicza z goli. Od pierwszej minuty wyszedłem na Cracovię, która jest w czołówce tabeli i z którą grało się bardzo trudno. Dostaję "ogony" i staram się wykorzystywać swoją szansę. Jestem pewien, że jak przyjdzie pierwsza bramka, to reszta pójdzie z górki.
- Miałeś okazję rywalizować z Pogonią w wydaniu rezerwowych zespołów.
- Fajnie było zobaczyć wszystkich kolegów z rezerw. Dobrze ich znam, mamy niezły kontakt. Nie spodziewałem się takiego wyniku (Arka wygrała 5:2 - dop. red.). Chcieliśmy wygrać, ale nie przypuszczałem, że dokonamy tego w takim rozmiarze. Potem znów pojechałem na mecz z pierwszym zespołem, ale w Świnoujściu nie wszedłem na boisko.
- Ostatnio w ekstraklasie pojawił się Norbert Neumann. Przeszła ci przez głowę taka myśl, że to mogłeś być ty, gdybyś został w Pogoni?
- Norbert to mój bardzo dobry kolega, często się kontaktujemy. Na pewno przeszła taka myśl, że gdybym został
w Pogoni, to może ja pojawiłbym się na jego miejscu, ale nie żałuję swojej decyzji o przejściu na wypożyczenie do Arki. Chcę tutaj się sprawdzić, nabrać doświadczenia i udowodnić, że jestem gotowy do gry na wyższym poziomie.
- Udało się przenieść na studia do Trójmiasta?
- Tak, studiuję na AWF w Gdańsku. Staram się pogodzić treningi z zajęciami. Większość wykładowców w
Szczecinie i Gdyni, wychodzi z założenia, że piłkarze mają łatwe życie i nie chce nam się uczyć. Ale tak nie jest. Chcę chodzić na zajęcia, ale czasami kolidują one z treningami. Póki co, wszystko jest w porządku i z żadnego przedmiotu nie zostałem skreślony
(śmiech).
- Przed pójściem do Gdyni mówiło się, że to dla ciebie taki sprawdzian, na ile Zwolińskiego stać w dorosłej piłce. Tak po studencku, jaka ocena?
- Gdybym miał więcej szans na grę, byłoby łatwiej pokazać swoje umiejętności. Na razie zaliczam "ogony", ale na treningach robię wszystko, by grać jak najczęściej. Dobrze, że do końca sezonu pozostało jeszcze sporo spotkań i na ocenę przyjdzie czas po ostatnim meczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?