Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody Portowiec: trener Sasal nie mówi dobranoc

Marcin Dworzyński [email protected]
Sebastian Rudol (na pierwszym planie z lewej) ostro trenuje w Pogorzelicy, aby zdobyć uznanie trenera Marcina Sasala.
Sebastian Rudol (na pierwszym planie z lewej) ostro trenuje w Pogorzelicy, aby zdobyć uznanie trenera Marcina Sasala. Krzysztof Cichomski
- Pokój dzielę z Vukiem Sotiroviciem, choć kiedyś było między nami spięcie - przyznaje Sebastian Rudol, młodzieżowiec przebywający z Pogonią Szczecina na obozie w Pogorzelicy.

- Z kim dzielisz pokój?
- Z Vukiem Sotiroviciem. Kiedyś było między nami spięcie. Grałem w rezerwach przeciwko pierwszemu zespołowi. Kilka razy go sfaulowałem. Vuk próbował odwdzięczyć się tym samym. Teraz nasze relacje są w porządku. Już wtedy po meczu podszedł do mnie i powiedział, że jeżeli chcę w piłce coś osiągnąć, to nie mogę ustępować.
- Jak sobie radzisz z mrozem?
- Stosujemy różnego rodzaju wcierki. Temperatura nas nie rozpieszcza, ale jak się biega, to chłód nie jest tak odczuwalny. Przykładem jest Mateusz Szałek, który trenował w krótkich spodenkach.
- Trener Sasal na koniec dnia gasi światło i mówi dobranoc?
- Dobranoc nie mówi, ale na odprawach powtarza, że jeżeli ktoś ma potrzebę rozmowy w cztery oczy to jest dostępny. Mnie się to jeszcze nie zdarzyło.

Ciąg dalszy rozmowy z Sebastianem Rudolem oraz pozostałe informacje ze zgrupowania Pogoni w Pogorzelicy - czytaj we wtorkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński