Początek wczorajszego meczu nie zapowiadał takiego rezultatu. MKS grał szybką piłkę i w kilka minut wyszedł na trzybramkową przewagę. Szczecinianki zaczęły bojaźliwie, rzucały z nieprzygotowanych pozycji i w obronie pozwalały rywalkom na wiele.
Zespół z Lublina miał w nogach sobotni, piekielnie wymagający pojedynek ligowy z Zagłębiem, przegrany 22:23. To zmęczenie wyraźnie zaczęło się dawać we znaki już po kwadransie. Pogoń jeszcze przed przerwą zdołała wyjść na jednobramkowe prowadzenie.
Szczecinianki złapały wiatr w żagle i od początku drugiej połowy powiększały przewagę. Grały szybciej, zaskakiwały rywalki ze skrzydła (świetny mecz Hanny Jaszczuk - 9 bramek). Fantastycznie w bramce spisywały się Sołomija Szywierska i Ada Płaczek. Ta druga obroniła aż trzy rzuty karne, w tym dwa wykonywane przez Alinę Wojtas. Reprezentacyjna rozgrywająca po niezłym początku, z każdą minutą grała słabiej, a to w dużej mierze zasługa bardzo dobrej obrony szczecinianek.
Pogoń prowadziła w końcówce nawet różnicą siedmiu bramek. Ostatecznie wygrała pięcioma, co kwestię awansu do półfinału pozostawia otwartą. Rewanż 2 marca w Lublinie.
Pogoń Baltica Szczecin - MKS Selgros Lublin 35:30 (15:14)
Pogoń: Szywierska, Płaczek - Jaszczuk 9, Cebula 8, Stasiak 6, Królikowska 3, Sabała 2, Duran 2, Fornalik 2, Agova 1, Huczko 1, Stachowska 1, Jakubowska, Głowińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?