Minirondo przy Głębokim. Mnóstwo kierowców narzeka. A co na to urzędnicy? [ZDJĘCIA]

Nie ma dnia, żeby kierowcy nie zgłaszali do redakcji GS24.pl problemów z przejazdem na Głębokim. Na rondo narzekają głównie ci, którzy muszą stać od strony Pilchowa. Ale spodziewano się tego.

- Korek z miasta do Głębokiego sięgnął zajezdni tramwajowej na al. Wojska Polskiego. Gratulujemy pomysłodawcy ronda - napisała do nas w poniedziałek na [email protected] Internautka Agnieszka.

Co na to urzędnicy?

- Minirondo miało usprawnić wjazd w trzech relacjach (Miodowa, Kupczyka i popołudniu Wojska Polskiego) i prognozowało utrudnienie na jednej relacji - Pilchowo - mówi Marcin Charęza, kierownik referatu ds. organizacji ruchu szczecińskiego magistratu. - Przed wprowadzeniem minironda sytuacja na trzech wlotach była bardzo trudna w szczególności w porannych szczytach komunikacyjnych. Mieszkańcy zmierzający od strony ul. Miodowej w wyniku nieformalnego objazdu zamkniętej ul. Arkońskiej, aby wjechać na skrzyżowanie oczekiwali około 30 minut (25-35).

Takie sygnały nam zgłaszano. Kierujący od strony Wołczkowa stali po około 20 minut. Rano ruch od al. Wojska Polskiego jest niewielki, więc jadący od strony Pilchowa nie stali nawet chwili w kolejce pojazdów.

Podczas działania sygnalizacji kierujący jadący od strony ul. Miodowej musieli dodatkowo ustąpić pierwszeństwa pojazdom z ul. Kupczyka, co oznaczało, iż w jednym cyklu świateł przejeżdżało od zaledwie jednego pojazdu do góra pięciu. Teraz zdecydowanie to się zmieniło.

Od strony ulicy Miodowej ruch jest płynny, na ulicy Kupczyka kolejka oczekujących pojazdów jest mniejsza. Dłuższa kolejka pojazdów jest w szczycie popołudniowym na alei Wojska Polskiego.

- Ale czas dojazdu do skrzyżowania ogólnie skrócił się - wyjaśnia urzędnik. - Natomiast kierowcy jadący ulicą Zegadłowicza od Pilchowa przyzwyczaili się do całkowitej jazdy płynnej bez kolejek. Dziś niestety muszą postać w kolejce i stąd rozgoryczenie.

Znów jest rondo przy Głębokim. Zmiana na ważnym skrzyżowaniu [ZDJĘCIA]