- Śledzi pan z uwagą postępu w budowie parku wodnego w Szczecinie. I...?
Arkadiusz Marchewka: I na razie widzę, że od kilku lat wydawane są pieniądze, ale nie wiem na co. Zlecane były firmom consultingowym i osobom prywatnym analizy rynku, przygotowania inwestycji. ale jak na razie niewiele z tego wyszło. Mam wrażenie, że na razie więcej jest deklaracji niż realnego działania. Na ten rok zaplanowano ok. 200 tysięcy złotych na kolejne analizy. Nie wiem jakie i po co.
- Może trzeba było zapytać zastępcę prezydenta, Dariusza Wąsa, która odpowiada za inwestycję?
- Zapytałem. Na wtorkowej komisji promocji. Powiedział, że nie wie. Obiecał, że sprawdzi. Na pewno będę drążył ten temat, podobnie jak moje koleżanki i koledzy z klubu Platformy.
- Prezydent Wąs tłumaczy, że inwestycja jest trudna, bo rozwiązania, które miasto chce zastosować są nowością. My zbudujemy obiekt, a firma będzie nim zarządzać i zarabiać. To nie jest zły pomysł.
- Nie mówię, że zły. Twierdzę, że nie ma konkretów, choć prezydent obiecywał, że będą już w kwietniu ubiegłego roku. Prezydent twierdzi, że inwestycja będzie kosztowała 200 milionów złotych. Nie wiem, czy to realne szacunki, ale załóżmy, że tak jest. Ze sprzedaży terenu sąsiadującego z Gontynką miasto chce zarobić 30 milionów złotych. A gdzie pozostałe 170 mln zł? Z kredytu? Bardzo wątpliwe w obecnej sytuacji miasta, gdy zbliżamy się do granicy zadłużenia. Co ciekawe o ile prezydent Wąs jest optymistą, to już skarbnik nie.
- Pana zdaniem aquapark powstanie w Szczecinie w najbliższych trzech, czterech latach?
- Jestem za tym, aby powstał, jak pewnie wszyscy mieszkańcy i to nie tylko naszego miasta. Ale z tego co na razie się dzieje w tej sprawie, szanse oceniam jako mierne.
Rozmawiał Mariusz Parkitny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?