- Dużo zmian przed sezonem, proste pytanie. Ile razy mocniejszą mamy kadrę?
- Co najmniej dwa, mam na myśli dwa środki. A samo to, że mamy 13 zawodników już o czymś świadczy. Przypomnę, że poprzedni sezon kończyliśmy... w 10.
- Czyli paradoks. Kadra mocniejsza, wyniki słabsze.
- No tak to bywa, że czasami wszystko nie współgra od razu. Możliwości poszczególnych zawodników są o wiele większe, niż w poprzednim sezonie. To bardzo widać na treningach. Na razie jednak nie przekłada się to na mecze, bo przegraliśmy z rywalami, którzy są jak najbardziej w naszym zasięgu.
- Przed sezonem mówiło się, że chyba wszyscy są w waszym zasięgu?
- Po wynikach na pewno tego nie widać. Natomiast jeśli spojrzeć na umiejętności i parametry poszczególnych siatkarzy, to nie mamy naprawdę się czego wstydzić. Brakuje nam zgrania, tu chyba jest przyczyna. Może trochę też sportowego zacięcia. Potencjał jest spory, wszystko w naszych głowach.
- Brakuje zacięcia? Mówi pan o presji, która wiąże zawodnikom nogi? Jednak oczekiwania są jasno postawione.
- Ja powiem inaczej. Ci chłopcy się ze sobą bardzo mało znają. Jednej grupie aklimatyzacja idzie szybciej, drudzy muszą się dotrzeć. Na dzień dzisiejszy tego dotarcia nam trochę brakuje.
Całość rozmowy z Michałem Dolińskim w jutrzejszym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?